wtorek, 21 października 2008

Jubileusz Zgromadzenia Misjonarzy Św. Rodziny w Wielkim Klińczu


Niedziela, 12-ego października 2008 r. była dniem szczególnie uroczystym dla wspólnoty wiernych i dla Misjonarzy Świętej Rodziny w Wielkim Klińczu, którzy w tym dniu obchodzili 100. rocznicę śmierci ks. Jana Berthiera, założyciela Zgromadzenia. Ta ważna data zbiegła się z 70. rocznicą obecności Misjonarzy Św. Rodziny w tutejszej parafii.
Kulminacyjnym punktem uroczystości jubileuszowych była Msza Św. dziękczynna pod przewodnictwem Jego Ekscelencji ks. bpa Jana Bernarda Szlagi, który wygłosił do licznie zgromadzonych wiernych poruszającą homilię. Podkreślił zasługi misjonarzy dla budowania dzieła Bożego w sercach parafian. Z szacunkiem wspominał o wysiłkach zmarłego proboszcza ks. Krystiana Kampy w dziele rozbudowy i renowacji świątyni, domu zakonnego, wybudowania wieży – dzwonnicy. To dzięki jego staraniom W. Klińcz od 2001 r. jest także siedzibą nowicjatu Misjonarzy Św. Rodziny.
Wraz z ks. biskupem Mszę Św. koncelebrowali ks. Marian Kołodziejczyk – prowincjał Polskiej Prowincji MSF, ks. prałat Marian Szczepiński – wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego w diecezji oraz księża misjonarze z domów zakonnych i duchowieństwo z dekanatu kościerskiego.
Proboszcz klińskiej parafii ks. Roman Ruciński podziękował ks. Biskupowi za przewodniczenie Mszy Św. oraz za żywe zainteresowanie pracą misyjną. Przybliżył także wiernym zmarłego przed stu laty misjonarza Jana Berthiera, który w marcu 1895 r. w Grave w Holandii założył Zgromadzenie. Jego celem było ,,zajęcie się Dziełem na rzecz spóźnionych powołań dla misji zagranicznych”. Patronką Misjonarzy Św. Rodziny uczynił Matkę Boską z La Salette. Prace założyciela były kontynuowane również przez Polaków. Dzięki staraniom ks. Antoniego Kuczery w 1921 r. został założony w Wieluniu pierwszy dom zakonny misjonarzy na ziemiach polskich.
Piękną kartę w historii Zgromadzenia zapisali księża misjonarze z domu zakonnego w W. Klińczu. W 1938 r. nabyli od wojska obiekty pokoszarowe (kawalerii ze Starogardu Gd.), gdzie pragnęli utworzyć dom zakonny i szkołę misyjną.
Od tamtych pionierskich czasów minęło już 70 lat. Dla naszej klińskiej wspólnoty parafialnej ten czas to mozolne lata budowania wspólnoty wiernych.
Oba jubileusze w W. Klińczu skłaniają do przemyśleń i dokonania podsumowań.
Najstarsi mieszkańcy pamiętają datę 8-ego kwietnia 1938 r. Wielki Piątek, wtedy pierwsze nabożeństwo w klińskiej kaplicy odprawił Ks. Józef Kuchta. Potem nastąpiły tragiczne lata okupacji, wypędzenia zakonników, wielu z nich zginęło męczeńską śmiercią. Po wojnie misjonarze ku wielkiej radości wiernych, powrócili do Wielkiego Klińcza. Były to trudne lata tworzenia zrębów parafii w komunistycznej, zlaicyzowanej, bezbożnej rzeczywistości. Dar wolności odzyskanej w 1989r. wyzwolił w naszej wspólnocie ducha chrześcijańskiego zaangażowania.
Przedstawicielka wspólnoty parafialnej W. Klińczu - Elżbieta Brzezińska skierowała do księży misjonarzy serdeczne wyrazy wdzięczności za ich tytaniczny wysiłek w budowaniu Królestwa Bożego, w którym uczestniczyły całe pokolenia Księży Misjonarzy i Braci Zakonnych. Złotymi zgłoskami wpisali się w historię diecezji, parafii i każdej rodziny.
,,My, parafianie, jesteśmy wdzięczni Opatrzności za ich obecność wśród nas. Każdy z misjonarzy stanowi wspaniałe ogniwo w łańcuchu kilkudziesięciu Waszych poprzedników, którzy kontynuowali dzieło ojca Jana Berthiera w W. Klińczu. Pamiętamy w modlitwach o zmarłych kapłanach. Bóg zapłać za kształtowanie naszych charakterów, za godziny i lata spędzone w konfesjonale. Dziękujemy za pokolenia klińczan, które prowadziliście do Boga, dziękujemy za trwanie przy nas w najważniejszych chwilach życia. Bóg zapłać za to, że uczycie nas miłości do Boga i do bliźnich, a także do tej ziemi, która jest naszą małą ojczyzną. W imieniu wspólnoty parafialnej dziękuję za nieustający wysiłek misjonarzy w budowaniu rodzin wspartych na skale Bożego Prawa”.
Również głos zabrał ks. prowincjał Marian Kołodziejczyk, który podziękował dostojnemu gościowi ks. Biskupowi za przewodniczenie Eucharystii, a księżom misjonarzom w W. Klińczu za imponujące dokonania zarówno na niwie duchowej jak i w zakresie bazy materialnej.
Końcowym akordem tej podniosłej uroczystości było poświęcenie przez Jego Ekscelencję tablic upamiętniających oba znaczące jubileusze.

wtorek, 14 października 2008

Wycieczka do powiatu puckiego i wejherowskiego

W sobotę, 27 września 2008 r. Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej zorganizowała wycieczkę autokarową dla grupy 23 członków Związku. Z Kościerzyny wyjechaliśmy o 7.00 w kierunku miejscowości Nadole (200 mieszkańców) w powiecie wejherowskim. Tam zwiedziliśmy Skansen „Zagroda gburska i rybacka w Nadolu”, filię Muzeum Ziemi Puckiej [ www.muzeumpuck.kaszubia.com ]. Skansen ów istnieje tam już 20 lat i zawiera inne eksponaty niż te, które można zobaczyć w znacznie większym Kaszubskim Parku Etnograficznym we Wdzydzach Kiszewskich koło Kościerzyny.
Z Nadola udaliśmy się do Kompleksu Turystyczno-Rekreacyjnego „Kaszubskie Oko” znajdującego się w odległości 3 km od Gniewina (liczącego 1700 mieszkańców, pow. wejherowski) [ www.gniewino.pl ] Tam sporą atrakcją jest Wieża Widokowa – źrenica Kaszubskiego Oka zbudowana w 2006 r. w okolicach Jeziora Żarnowieckiego w bliskim sąsiedztwie tzw. górnego zbiornika wodnego elektrowni szczytowo-pompowej. Z wieży widzieliśmy całą okolicę aż do wybrzeża Bałtyku. Jej wierzchołek stanowi okrągła platforma położona na wysokości ok. 36 m. Całkowita wysokość budowli od podstawy kopca do iglicy to 44 m. Punkt widokowy położony jest na wysokości ok. 150 m n.p.m. Na platformę widokową można dostać się zarówno za pomocą 212 schodków, jak i windą, która kursuje we wnętrzu trzonu wieży. Ja wszedłem na szczyt i wróciłem stamtąd pieszo. Przy dobrej w tym dniu pogodzie dostrzegliśmy nawet statki pływające po Bałtyku! W kierunku północnego wschodu rozciąga się z platformy widok na wzgórza morenowe wokół Jez. Żarnowieckiego. Można stąd również dostrzec pozostałości po słynnej budowie elektrowni jądrowej, której teren znajduje się po przeciwnej stronie jeziora. Przejeżdżając następnie w kierunku południowym zobaczyliśmy rozległy (122 ha powierzchni) górny zbiornik pobliskiej elektrowni szczytowo-pompowej. W kierunku południowo-zachodnim widać było natomiast farmę 18 elektrowni wiatrowych. Atrakcję (blisko wieży) stanowią również naturalnych rozmiarów dinozaury – makiety przedstawiające Triceratopsa oraz Tyrannosaurusa rex.
Odwiedziliśmy też bardzo smutne i napełniające bólem miejsce największego mordu ludności Pomorza, położoną w okolicy Wejherowa Piaśnicę (pow. pucki). Jesienią 1939 r. Niemcy rozstrzelali w tutejszych lasach około 2000 osób z terenu Kaszub i Wolnego Miasta Gdańska (w tym 300 osób w dniu 11 listopada 1939 r.). Wśród ofiar byli przede wszystkim przedstawiciele inteligencji pomorskiej - księża, zakonnicy, naukowcy, urzędnicy, nauczyciele oraz żołnierze. Do kwietnia 1940 r. rozstrzelano w Piaśnicy także około 10000 przywiezionych z Rzeszy Polaków oraz Niemców przeciwnych Hitlerowi. Lasy piaśnickie stały się sanktuarium narodowo-kościelnym archidiecezji gdańskiej. Ten największy na Pomorzu cmentarz w większości bezimiennych ofiar II wojny światowej nazywany jest często golgotą kaszubską. Co roku, w święto Odzyskania Niepodległości, odbywa się pielgrzymka do Piaśnicy. Pod koniec wojny Niemcy usiłując zatrzeć ślady zbrodni wydobyli zwłoki ofiar z masowych grobów i spalili je. Ze ściśniętymi sercami chodziliśmy po lesie nawiedzając symboliczne mogiły w miejscach, gdzie barbarzyńcy mordowali niewinnych ludzi.
Na skraju Puszczy Darżlubskiej zatrzymaliśmy się w miejscowości Mechowo (400 mieszkańców) [ www.mechowo.pl ], aby obejrzeć słynne Groty Mechowskie w gminie Puck (powiat pucki). Jest to jedyna tego typu w Polsce i w Europie Północnej osobliwość geologiczna, udostępniona do zwiedzania za opłatą. W tym roku miałem już okazję zachwycać się olbrzymią Jaskinią Raj w Górach Świętokrzyskich i dlatego malutka Jaskinia w Mechowie nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Groty Mechowskie to najmniejsza podziemna trasa turystyczna w Polsce. Ma 16 metrów szerokości, nieco ponad metr wysokości i ciągnie się w głąb na ok. 30 metrów.
W powiecie puckim zatrzymaliśmy się również w miejscowości Żarnowiec [na Pomorzu] (760 mieszkańców) w pobliżu Jeziora Żarnowieckiego. (Wspomniana już wyżej Wieża Widokowa znajduje się po przeciwnej stronie tego jeziora). W sąsiedztwie znajduje się elektrownia szczytowo-pompowa. Na miejscu dawnej pobliskiej wsi Kartoszyno prowadzono do roku 1990 budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. W Żarnowcu wstąpiliśmy do klasztoru pocysterskiego, a dokładniej do kościoła Zwiastowania NMP. To jedna z najcenniejszych na Wybrzeżu gotyckich świątyń powstała na przełomie XIII i XIV w. z inicjatywy zakonu cystersów. W 1946 powróciły tu benedyktynki repatriowane z Wilna. Burzliwą historię klasztoru i Opactwa Benedyktynek oraz kościoła przybliżyła nam charyzmatyczna, niezwykle piękna, siostra Bogumiła z Krakowa, która z promiennym uśmiechem anioła opowiadała o dziejach wspólnoty. Ta niewątpliwie miła Bogu zakonnica w ciągu zaledwie 20 minut osiągnęła w naszym pozytywnym nastawieniu do Kościoła więcej niż smutny proboszcz przez cały rok.
Żarnowca [na Pomorzu] nie należy mylić z trzema innymi miejscowościami o tej samej nazwie. Jest jeszcze
- Żarnowiec [1100 mieszkańców] w woj. podkarpackim koło Krosna, w pow. krośnieńskim, gdzie znajduje się Muzeum Marii Konopnickiej;
- Żarnowiec [830 mieszkańców] w woj. śląskim, w pow. zawierciańskim, na terenie Jury Krakowsko – Częstochowskiej;
- Żarnowiec w woj. wielkopolskim, w pow. poznańskim osada [licząca tylko 11 mieszkańców].
Ostatnim punktem, równie atrakcyjnym jak poprzednie, była Krokowa (niem. Krockow) – duża wieś kaszubska w powiecie puckim, licząca 3500 mieszkańców. Wieś od XII wieku do roku 1772 należała do rodu Krokowskich. Po wygaśnięciu polskiej linii rodu przeszła w ręce linii zniemczonej używającej nazwiska von Krockow. Pałac [ www.zamekkrokowa.pl ] był budowany od XIV wieku, a obecny kształt uzyskał w XVIII wieku. W 1945, gdy właściciele zostali zmuszeni do wyjazdu do Niemiec, budynek został znacjonalizowany i popadł w kompletną ruinę. W 1990 został odrestaurowany przez polsko-niemiecką fundację, w skład której wchodzą także dawni właściciele. Zamek w Krokowej to perełka architektoniczna o bogatej historii i niezwykłej atmosferze. Obecnie jest to luksusowy hotel i jedyne w Polsce muzeum polsko-niemieckie. Podziwialiśmy starannie odbudowane i przywrócone do dawnej świetności wnętrza, które są udostępnione dla zwiedzających i zawierają mnóstwo ciekawych eksponatów związanych z historią obiektu.
Na zakończenie spożyliśmy wyśmienity obiad w restauracji w Krokowej i zadowoleni udaliśmy się w drogę powrotną. Trzeba dodać, że przez cały dzień mieliśmy idealną pogodę. Już w autokarze Elżbieta Brzezińska podziękowała Celinie Drozdowskiej, kierowniczce imprezy, za przygotowanie tej tak bardzo udanej wycieczki. Do podziękowań dołączyła słodki upominek, a uczestnicy gromkie oklaski. Do Kościerzyny dotarliśmy szczęśliwie około 20.00. W przyszłym roku Związek zorganizuje swoim członkom kolejną wycieczkę.

Zdzisław Brzeziński

środa, 1 października 2008

Desiderata

Dezyderata
Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi. Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie. Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości. Wykonaj swą pracę z sercem, jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu. Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa. Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty - wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie co ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj. I czy to jest dla ciebie jasne czy nie wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze. Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje, czymkolwiek się trudnisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat. Bądź uważny. Dąż do szczęścia.
Znalezione w starym kościele
Św. Pawła w Baltimore.
datowane 1692r.