wtorek, 14 października 2008

Wycieczka do powiatu puckiego i wejherowskiego

W sobotę, 27 września 2008 r. Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej zorganizowała wycieczkę autokarową dla grupy 23 członków Związku. Z Kościerzyny wyjechaliśmy o 7.00 w kierunku miejscowości Nadole (200 mieszkańców) w powiecie wejherowskim. Tam zwiedziliśmy Skansen „Zagroda gburska i rybacka w Nadolu”, filię Muzeum Ziemi Puckiej [ www.muzeumpuck.kaszubia.com ]. Skansen ów istnieje tam już 20 lat i zawiera inne eksponaty niż te, które można zobaczyć w znacznie większym Kaszubskim Parku Etnograficznym we Wdzydzach Kiszewskich koło Kościerzyny.
Z Nadola udaliśmy się do Kompleksu Turystyczno-Rekreacyjnego „Kaszubskie Oko” znajdującego się w odległości 3 km od Gniewina (liczącego 1700 mieszkańców, pow. wejherowski) [ www.gniewino.pl ] Tam sporą atrakcją jest Wieża Widokowa – źrenica Kaszubskiego Oka zbudowana w 2006 r. w okolicach Jeziora Żarnowieckiego w bliskim sąsiedztwie tzw. górnego zbiornika wodnego elektrowni szczytowo-pompowej. Z wieży widzieliśmy całą okolicę aż do wybrzeża Bałtyku. Jej wierzchołek stanowi okrągła platforma położona na wysokości ok. 36 m. Całkowita wysokość budowli od podstawy kopca do iglicy to 44 m. Punkt widokowy położony jest na wysokości ok. 150 m n.p.m. Na platformę widokową można dostać się zarówno za pomocą 212 schodków, jak i windą, która kursuje we wnętrzu trzonu wieży. Ja wszedłem na szczyt i wróciłem stamtąd pieszo. Przy dobrej w tym dniu pogodzie dostrzegliśmy nawet statki pływające po Bałtyku! W kierunku północnego wschodu rozciąga się z platformy widok na wzgórza morenowe wokół Jez. Żarnowieckiego. Można stąd również dostrzec pozostałości po słynnej budowie elektrowni jądrowej, której teren znajduje się po przeciwnej stronie jeziora. Przejeżdżając następnie w kierunku południowym zobaczyliśmy rozległy (122 ha powierzchni) górny zbiornik pobliskiej elektrowni szczytowo-pompowej. W kierunku południowo-zachodnim widać było natomiast farmę 18 elektrowni wiatrowych. Atrakcję (blisko wieży) stanowią również naturalnych rozmiarów dinozaury – makiety przedstawiające Triceratopsa oraz Tyrannosaurusa rex.
Odwiedziliśmy też bardzo smutne i napełniające bólem miejsce największego mordu ludności Pomorza, położoną w okolicy Wejherowa Piaśnicę (pow. pucki). Jesienią 1939 r. Niemcy rozstrzelali w tutejszych lasach około 2000 osób z terenu Kaszub i Wolnego Miasta Gdańska (w tym 300 osób w dniu 11 listopada 1939 r.). Wśród ofiar byli przede wszystkim przedstawiciele inteligencji pomorskiej - księża, zakonnicy, naukowcy, urzędnicy, nauczyciele oraz żołnierze. Do kwietnia 1940 r. rozstrzelano w Piaśnicy także około 10000 przywiezionych z Rzeszy Polaków oraz Niemców przeciwnych Hitlerowi. Lasy piaśnickie stały się sanktuarium narodowo-kościelnym archidiecezji gdańskiej. Ten największy na Pomorzu cmentarz w większości bezimiennych ofiar II wojny światowej nazywany jest często golgotą kaszubską. Co roku, w święto Odzyskania Niepodległości, odbywa się pielgrzymka do Piaśnicy. Pod koniec wojny Niemcy usiłując zatrzeć ślady zbrodni wydobyli zwłoki ofiar z masowych grobów i spalili je. Ze ściśniętymi sercami chodziliśmy po lesie nawiedzając symboliczne mogiły w miejscach, gdzie barbarzyńcy mordowali niewinnych ludzi.
Na skraju Puszczy Darżlubskiej zatrzymaliśmy się w miejscowości Mechowo (400 mieszkańców) [ www.mechowo.pl ], aby obejrzeć słynne Groty Mechowskie w gminie Puck (powiat pucki). Jest to jedyna tego typu w Polsce i w Europie Północnej osobliwość geologiczna, udostępniona do zwiedzania za opłatą. W tym roku miałem już okazję zachwycać się olbrzymią Jaskinią Raj w Górach Świętokrzyskich i dlatego malutka Jaskinia w Mechowie nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Groty Mechowskie to najmniejsza podziemna trasa turystyczna w Polsce. Ma 16 metrów szerokości, nieco ponad metr wysokości i ciągnie się w głąb na ok. 30 metrów.
W powiecie puckim zatrzymaliśmy się również w miejscowości Żarnowiec [na Pomorzu] (760 mieszkańców) w pobliżu Jeziora Żarnowieckiego. (Wspomniana już wyżej Wieża Widokowa znajduje się po przeciwnej stronie tego jeziora). W sąsiedztwie znajduje się elektrownia szczytowo-pompowa. Na miejscu dawnej pobliskiej wsi Kartoszyno prowadzono do roku 1990 budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. W Żarnowcu wstąpiliśmy do klasztoru pocysterskiego, a dokładniej do kościoła Zwiastowania NMP. To jedna z najcenniejszych na Wybrzeżu gotyckich świątyń powstała na przełomie XIII i XIV w. z inicjatywy zakonu cystersów. W 1946 powróciły tu benedyktynki repatriowane z Wilna. Burzliwą historię klasztoru i Opactwa Benedyktynek oraz kościoła przybliżyła nam charyzmatyczna, niezwykle piękna, siostra Bogumiła z Krakowa, która z promiennym uśmiechem anioła opowiadała o dziejach wspólnoty. Ta niewątpliwie miła Bogu zakonnica w ciągu zaledwie 20 minut osiągnęła w naszym pozytywnym nastawieniu do Kościoła więcej niż smutny proboszcz przez cały rok.
Żarnowca [na Pomorzu] nie należy mylić z trzema innymi miejscowościami o tej samej nazwie. Jest jeszcze
- Żarnowiec [1100 mieszkańców] w woj. podkarpackim koło Krosna, w pow. krośnieńskim, gdzie znajduje się Muzeum Marii Konopnickiej;
- Żarnowiec [830 mieszkańców] w woj. śląskim, w pow. zawierciańskim, na terenie Jury Krakowsko – Częstochowskiej;
- Żarnowiec w woj. wielkopolskim, w pow. poznańskim osada [licząca tylko 11 mieszkańców].
Ostatnim punktem, równie atrakcyjnym jak poprzednie, była Krokowa (niem. Krockow) – duża wieś kaszubska w powiecie puckim, licząca 3500 mieszkańców. Wieś od XII wieku do roku 1772 należała do rodu Krokowskich. Po wygaśnięciu polskiej linii rodu przeszła w ręce linii zniemczonej używającej nazwiska von Krockow. Pałac [ www.zamekkrokowa.pl ] był budowany od XIV wieku, a obecny kształt uzyskał w XVIII wieku. W 1945, gdy właściciele zostali zmuszeni do wyjazdu do Niemiec, budynek został znacjonalizowany i popadł w kompletną ruinę. W 1990 został odrestaurowany przez polsko-niemiecką fundację, w skład której wchodzą także dawni właściciele. Zamek w Krokowej to perełka architektoniczna o bogatej historii i niezwykłej atmosferze. Obecnie jest to luksusowy hotel i jedyne w Polsce muzeum polsko-niemieckie. Podziwialiśmy starannie odbudowane i przywrócone do dawnej świetności wnętrza, które są udostępnione dla zwiedzających i zawierają mnóstwo ciekawych eksponatów związanych z historią obiektu.
Na zakończenie spożyliśmy wyśmienity obiad w restauracji w Krokowej i zadowoleni udaliśmy się w drogę powrotną. Trzeba dodać, że przez cały dzień mieliśmy idealną pogodę. Już w autokarze Elżbieta Brzezińska podziękowała Celinie Drozdowskiej, kierowniczce imprezy, za przygotowanie tej tak bardzo udanej wycieczki. Do podziękowań dołączyła słodki upominek, a uczestnicy gromkie oklaski. Do Kościerzyny dotarliśmy szczęśliwie około 20.00. W przyszłym roku Związek zorganizuje swoim członkom kolejną wycieczkę.

Zdzisław Brzeziński

Brak komentarzy: