czwartek, 26 grudnia 2013

Natalia Gorbaniewska (1936-2013). Sumienie ZSRR.

.
Natalia Gorbaniewska [1936-2013]

Zmarła w Paryżu w piątek, 29 listopada 2013 r. W środę, 4 grudnia 2013 r. rodzina i przyjaciele pożegnali ją na paryskim cmentarzu Père Lachaise.


Jeszcze przed wkroczeniem do Czechosłowacji z „bratnią pomocą” wojsk państw Układu Warszawskiego w 1968 r. zbierała materiały o prześladowaniach dysydentów w ZSRR. Zbierała i wydawała, oczywiście w drugim obiegu. Zredagowała, właściwie jednoosobowo, dziesięć pierwszych numerów „Kroniki wydarzeń bieżących” (pierwszy numer wyszedł 30 kwietnia 1968 r.). Wszyscy, którym dane było współpracować z Natalią, podkreślają jej niebywałą pracowitość i fenomenalne umiejętności redaktorskie. „Kronika” powstawała w warunkach konspiracji, ten biuletyn samizdatu poświęcony prześladowaniom za przekonania, przepisywany był na maszynie w kilku egzemplarzach i kolportowany wśród znajomych. Do dziś jest nieocenioną kopalnią wiedzy o ruchu dysydenckim w ZSRR i prześladowaniach ze strony władz.

W samo południe, w niedzielę, 25 sierpnia 1968 r. na Placu Czerwonym pojawiło się siedmiu wspaniałych (ósmy nie mógł dotrzeć na Plac, bo został wcześniej zatrzymany zaraz po wyjściu z domu), aby zaprotestować przeciwko radzieckim czołgom na ulicach Pragi. Wśród nich była młoda kobieta z wózkiem, w którym spało trzymiesięczne niemowlę. Natalia Gorbaniewska przywiozła w tym wózku również transparent z napisem „Za wolność waszą i naszą”.

Ta drobna, filigranowa kobieta należy do grona herosów i niezłomnych bojowników o prawa człowieka tej miary, co Mahatma Gandhi, Martin Luther King czy Nelson Mandela.
Dlatego cieszę się, że moja córka Beata na cześć Gorbaniewskiej nadała naszej drugiej wnuczce imię NATALIA.


Poniżej zamieszczam piękną pieśń „Natalia” wykonaną przez Joan Baez, która miała być wsparciem dla Gorbaniewskiej - więzionej poetki i obrończyni praw człowieka.



[c.d.n.]
.

niedziela, 17 listopada 2013

Warto pomagać młodym ludziom

.
Dzisiaj w niedzielę, 17 listopada 2013 r. w naszej parafialnej świątyni w czasie nabożeństw przemawiał gościnnie ks. Jacek Grochowski, salezjanin. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ks. Jacek pracuje już 7 lat z tzw. trudną młodzieżą i jeszcze nie ma dość - lubi to co robi i nadal chce pracować ze swoimi wychowankami. Podkreślał, że ci chłopcy potrzebują zrozumienia i ciepła, którego zostali pozbawieni w domu przez własnych rodziców i dorosłych.


Ks. Jacek jest wicedyrektorem ds. ekonomicznych (ekonomem) w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Trzcińcu, gdzie salezjanie prowadzą niepubliczne gimnazjum z klasami przysposabiającymi do zawodu dla 70 chłopców z rodzin patologicznych. Z rokiem szkolnym 2012/13 została tam uruchomiona Zasadnicza Szkoła Zawodowa o profilu stolarskim. (Uwaga! Miejscowości o nazwie Trzciniec jest w Polsce aż 16. Ks. Jacek pracuje w Domu Młodzieży znajdującym się we wsi Trzciniec w woj. zachodniopomorskim, w pow. drawskim, w gminie Czaplinek). Salezjański Ośrodek Wychowawczy p.w. św. J. Bosko zajmujący dawne tereny pałacowo - parkowe o powierzchni ok. 6,6 ha. istnieje od 1990 r. Jest to placówka resocjalizacyjna, przeznaczona dla chłopców niedostosowanych społecznie bądź z zaburzeniami zachowania, którzy weszli w pierwszy konflikt z prawem i dla których sąd dla nieletnich postanowił zastosować środek wychowawczy w postaci umieszczenia w MOW. Ks. Jacek mimo pełnienia funkcji ekonoma zajmuje się codziennie chłopcami wykonując z nimi różne prace fizyczne na rzecz Ośrodka. Podziwiam jego pasję i entuzjazm, bo ja wytrzymałem z gimnazjalistami tylko 5 lat i kiedy miałem dość, to po prostu zrezygnowałem, a przecież ks. Jacek pracuje z młodzieżą skonfliktowaną z prawem, więc jest to zajęcie o wiele trudniejsze.
Nasz gość prosił o wsparcie finansowe, ale przede wszystkim o modlitwę, co z radością uczyniliśmy, tym bardziej, że salezjanie są nam bliscy, bo za ich pośrednictwem od lat pomagamy (Beatka, Ela i ja) dzieciom afrykańskim w Ugandzie poprzez tzw. adopcję na odległość.
.

piątek, 15 listopada 2013

Stypendyści Prezesa Rady Ministrów 2013 r.

.
W piątek, 15 listopada 2013 r. na zaproszenie Haliny Uchman, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Kościerzynie znalazłem się w gronie osób uczestniczących w podniosłej uroczystości wręczenia dyplomów stypendystom Prezesa Rady Ministrów na rok szkolny 2013/2014. Na spotkanie przyjechało ponad 100 nagrodzonych z 10 powiatów: bytowskiego, chojnickiego, człuchowskiego, kartuskiego, kościerskiego, kwidzyńskiego, malborskiego, starogardzkiego, sztumskiego i tczewskiego.


Łącznie w całym województwie pomorskim 213 uczniom szkół ponadgimnazjalnych przyznano prestiżowe stypendia (dzień wcześniej podobna uroczystość miała miejsce w Gdańsku dla stypendystów Trójmiasta i pozostałych sześciu powiatów).

Podczas uroczystości w części artystycznej wystąpiła Nina Karpińska, uczennica z Prywatnego Zespołu Szkół Prymus w Kościerzynie, która wykonała absolutnie rewelacyjnie dwie piosenki (lepiej niż zawodowe piosenkarki).
Wysłuchaliśmy również preludium Bacha i poloneza W. Kilara (z filmu "Pan Tadeusz" A. Wajdy) w doskonałym wykonaniu uczennicy szkoły muzycznej.

Cieszy fakt, że mamy wspaniałą, zdolną młodzież, która może poszczycić się nieprzeciętnymi osiągnięciami i że są przyznawane takie stypendia. Oby tylko owe diamenty nie wyemigrowały do obcych krajów. Niech zostaną w Polsce i czynią ją lepszą i piękniejszą.

.

niedziela, 3 listopada 2013

Wielkość Tadeusza Mazowieckiego (1927-2013)

.
Pierwszy niekomunistyczny premier III Rzeczypospolitej zmarł w poniedziałek, 28 października 2013 r. Uroczystości pogrzebowe miały miejsce dzisiaj, tj. w niedzielę, 3 listopada 2013 r. w Warszawie i w Laskach w pobliżu stolicy.

Tadeusz Mazowiecki to Człowiek niezwyklej odwagi, prawdziwy Heros naszych czasów, Autorytet, Wzór krystalicznej uczciwości. Możemy być dumni, że mamy takich wielkich Polaków jak On. Szkoda, że nasi politycy nie chcą go naśladować. Dziękuję Opatrzności, że w chwilach zwątpienia jego niepospolita mądrość i dalekowzroczna roztropność była dla mnie busolą moralną i drogowskazem. Nigdy nie przestanę okazywać mu należnej wdzięczności za to co zrobił dla Polski i dla nas wszystkich.

Poznałem Wielkiego Rodaka w 1972 r., nie osobiście, lecz poprzez jego artykuły w "Tygodniku Powszechnym" i miesięczniku "Więź", którego był redaktorem. Czasami zamieszczał też swoje teksty w miesięczniku "Znak". Był bardzo zaangażowany w działalność Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. W 1981 r. kiedy został redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność" łapczywie czytałem jego mądre artykuły w tamtych gorączkowych czasach samoograniczającej się rewolucji. Nie podzielałem radykalnych poglądów moich kolegów z NSZZ "S", że T. Mazowiecki jest zbyt ugodowy. Historia dowiodła, że to właśnie on miał rację, a komuniści wprowadzając 13 grudnia 1981 r. stan wojenny udowodnili, że dla nich ważniejsze od demokratycznych przemian jest zachowanie władzy i przywilejów.

Dla mnie rok 1980 i karnawał 16 miesięcy Solidarności był najpiękniejszą wiosną w życiu. Mogę powtórzyć za naszym Wieszczem
Urodzony w niewoli, okuty w powiciu,
Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu
.
[Autor: Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga XI, w. 78]

Pamiętam słynną głodówkę (w obronie zatrzymanych przez władze komunistyczne członków Komitetu Obrony Robotników) w kościele św. Marcina w Warszawie w maju 1977 r. i rozwagę oraz wsparcie ze strony T. Mazowieckiego. Wśród osób, które wzięły w niej wtedy udział był legendarny już wówczas dominikanin Aleksander Hauke-Ligowski. A. Hauke-Ligowski wygłosił poruszające kazanie w archikatedrze św. Jana w czasie uroczystej mszy św. w intencji zmarłego Premiera, a potem wśród modlitw uczestników w różnych językach całego świata odmówił również modlitwę w języku rosyjskim. Dla mnie wspaniałym przeżyciem była "Modlitwa" Bułata Okudżawy wykonana jeszcze przed samym nabożeńswem (w czasie ogólnopolskiej telewizyjnej transmisji) po mistrzowsku w j. polskim przez wybitnego aktora Gustawa Lutkiewicza.



Gustaw Lutkiewicz - Modlitwa Francois Villon


Prof. Władysław Bartoszewski ma całkowitą rację mówiąc, że T. Mazowiecki był darem nieba i mężem opatrznościowym.

Katarzyna Mazowiecka, wnuczka premiera Tadeusza Mazowieckiego podczas jego pogrzebu 3 listopada 2013 r. powiedziała m.in.
Dziękujemy za wiarę, która jest fundamentem naszego życia, i za naukę o Kościele, który tworzą ludzie, ale za którymi nie trzeba ślepo podążać.
[c.d.n.]
.

wtorek, 29 października 2013

KONFERENCJA Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego

.
W piątek - sobotę 25-26 X 2013 r. Michał Gurowski (przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej) oraz ja, Zdzisław Jan Brzeziński (wiceprzewodniczący tejże K.M.) wzięliśmy udział w dwudniowej Konferencji Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego. Pożyteczne szkolenie dla 50 osób zorganizowane z inicjatywy Wojciecha Książka (na zdjęciu poniżej) miało miejsce w pięknie położonym Centrum Rekreacji „U Stolema” w Ostrzycach nad jeziorem o tej samej nazwie.


Omawialiśmy najnowsze zmiany w prawie oświatowym, w tym przebieg rozmów ws. Karty Nauczyciela. Przedstawialiśmy uwagi i propozycje do strategii działań NSZZ „Solidarność” oraz Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”,
Przyjęliśmy uchwały ws. wyborów w Sekcji.
Dyskutowaliśmy o pracach KZ/KM. Wymienialiśmy się informacjami o sposobach rozwiązywania pojawiających się problemów, w tym o zasadach negocjacji z jednostkami samorządu terytorialnego.

Niezwykle poruszającą informację i komentarz do aktualnej sytuacji w Polsce wygłosił Krzysztof Dośla, przewodniczący gdańskiej Solidarności i doskonały orator (zdjęcie poniżej).


Informacje, które podawał K. Dośla mogą przerazić nawet największych optymistów, np. fakt, że aż 10% mieszkańców województwa pomorskiego, czyli 180 tysięcy konkretnych osób żyje poniżej granicy egzystencji. Średnie wynagrodzenie w naszym województwie jest co prawda dość wysokie przez "kominy" płacowe, które są najwyższe w kraju i zacierają obraz najniższych wynagrodzeń. Kilka milionów pracuje w Polsce na umowach śmieciowych, od których nie są odprowadzane składki ZUS, a więc bez perspektywy świadczeń emerytalnych. Zabieg obecnej ekipy rządzącej dotyczący wydłużenia wieku emerytalnego ma na celu ukrycie faktu, że nasz kraj jest bankrutem Europy. Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Całe obszary Polski wyludniają się. Z samego tylko województwa warmińsko-mazurskiego wyemigrowało za chlebem aż 20% populacji. Polska się starzeje, czeka nas katastrofa demograficzna. W 2013 r. padnie rekord ujemnego przyrostu naturalnego w powojennej Polsce. Tak źle jeszcze nie było. Nie jest pocieszające zjawisko, że coraz więcej polskich dzieci rodzi się za granicą, np. na Wyspach Brytyjskich. Demokracja jest ograniczana na różne sposoby, np. politycy aktualnie sprawujący władzę w obawie przed utratą lukratywnych stanowisk coraz bardziej skutecznie paraliżują instytucja referendum.


Samorządy reprezentowali Kazimierz Stoltmann (wiceburmistrz Kościerzyny na zdjęciu po lewej) i Hanna Pionk (wiceburmistrz Kartuz na fotografii poniżej). Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że Hanna Pionk po 7 latach pełnienia urzędu złożyła w październiku 2013 r. rezygnację z funkcji wiceburmistrza Kartuz i zapowiedziała powrót do pracy w szkole w charakterze nauczycielki. Decyzja pani Hanny wywołała nasz podziw i szacunek, bo niewielu jest ludzi, którzy dobrowolnie rezygnują z władzy i pieniędzy.


W. Książek przy tej okazji zachęcił K. Stoltmanna do uregulowania zaległych składek członkowskich. (Minęły już 3 lata sprawowania funkcji wiceburmistrza. Wcześniej przez kilka kadencji K. Stoltmann pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej. Obecne wynagrodzenie wiceburmistrza jest równe trzem pensjom nauczyciela dyplomowanego, o czym każdy zainteresowany może się przekonać po wejściu na stronę bip.koscierzyna.gda.pl [=Biuletyn Informacji Publicznej, Urząd Miasta Kościerzyna], gdzie są do wglądu oświadczenia majątkowe radnych i osób sprawujących funkcje publiczne, które są opłacane z kieszeni podatników.) Ucieszyła mnie deklaracja wiceburmistrza, że jako członek naszego Związku jeszcze w tym roku [2013] uiści zaległe składki za okres trzech minionych lat na rzecz NSZZ "Solidarność".


Po intensywnym szkoleniu w pierwszym dniu konferencji wieczorem organizatorzy zadbali o relaks taneczny przy doskonałym akompaniamencie muzycznym. Jak powiedział W. Książek cytując klasyka "Taniec czyni ludzi istotami wolnymi". W trakcie odprężającej zabawy okazało się, że wszyscy bez wyjątku uczestnicy spotkania (mimo różnego wieku), będący członkami NSZZ "Solidarność" są mistrzami parkietu.


Pragnę podziękować Wojciechowi Książkowi, przewodniczącemu Sekcji O. i W. za bardzo wartościowe i owocne pod każdym względem szkolenie, w którym dane mi było uczestniczyć. Mam pewność, że nie przesadzę, jeśli powiem, że nasza (gdańska) Sekcja Oświaty spośród wszystkich jest najlepsza w Polsce, a to jest zasługą naszego Przewodniczącego.

.

środa, 18 września 2013

Światowy Dzień Inwalidy i V Festiwal Kultury Seniorów

.

W piątek, 27 września 2013 r. w dużej sali Domu Technika NOT przy ul. Rajskiej 6 w Gdańsku odbyły się Miejsko-regionalne obchody Światowego Dnia Inwalidy połączone z V Festiwalem Kultury Seniorów. Z rejonu kościerskiego wzięło udział 18 osób (bezpłatny transport zapewnił Kazimierz Szuta, przewodniczący ZR PZERI). Emerytów z Wielkiego Klińcza reprezentowali przewodnicząca i sekretarz Koła.
Festiwal otworzył Marian Białkowski, przewodniczący Z.O. PZERI w Gdańsku. Najpierw powitał zaproszonych gości honorowych, wśród których był Konsul Generalny Republiki Białoruś w Gdańsku Aleksandr Korol. (Kontakt i bliską współpracę z Konsulem nawiązał Eugeniusz Podolak, przewodniczący Zarządu Oddziału Rejonowego PZERiI w Pucku.) M. Białkowski w krótkim wystąpieniu podał najważniejsze informacje o działalności PZERI, wymieniając m.in. nasze Koło PZERI w Wielkim Klińczu i zaliczając je do najbardziej aktywnych w kraju. Cytujemy: "Koło Polskiego Związku Emerytów i Inwalidów w Wielkim Klińczu pod przewodnictwem Elżbiety Brzezińskiej jest Kołem Numer Jeden w Polsce." Dodał jeszcze, że jest to możliwe dzięki zaangażowaniu w społeczną działalność na rzecz innych aż siedemdziesięciu procent członków Koła. Po tej informacji w sali rozległy się gromkie oklaski zgromadzonych.
Na samym początku prezentacji programu artystycznego swoje dwa piękne wiersze wyrecytowała Halina Szuta, kierownik zespołu „Poezja” w Kościerzynie. Pierwszy wiersz zatytułowany "Mała garść życia", drugi utwór poetycki "Spojrzenie na świat".

Na V Festiwalu Kultury Seniorów wystąpili m.in. Zespół Wokalny Klubu Marynarki Wojennej "Riwiera" z Gdyni (dawniej „Flotylla”) w czteroosobowym składzie pod kierunkiem Jacka Grzywacza, zespół wokalno-instrumentalny koła PZERI oraz duet Elżbieta i Urszula ze Stegny, zespół „Bursztynki” z Nowego Dworu, zespół z Władysławowa i Pucka oraz inne.
Program był niezwykle urozmaicony, ponieważ występowały również indywidualnie po kolei dwie dziewczynki ze szkoły muzycznej grające na skrzypcach i dwie dziewczyny (też pojedynczo), które zaprezentowały pokaz gimnastyki artystycznej.
Jolanta Bartoszewicz z Gdańska-Brzeźna zaśpiewała m.in. „Modlitwę” Bułata Okudżawy, „Соседи” (=”Sąsiedzi”), „Гори, гори моя звезда” (="Świeć, świeć moja gwiazdo”) – te dwie ostatnie w języku rosyjskim.
Jedna z seniorek, pani Urszula, wyrecytowała z pamięci stosowny wiersz "Jak ja się czuję", ponoć autorstwa Wisławy Szymborskiej, laureatki Nagrody Nobla. Wszystkie występy zostały wykonane z najwyższym mistrzostwem i spotkały się ze spontanicznym aplauzem widowni. M. Białkowski, wręczył wszystkim występującym na scenie pamiątkowe statuetki V Festiwalu Kultury Seniorów.
Po zakończeniu części artystycznej wszyscy obecni zostali zaproszeni na obiadowy poczęstunek do restauracji w budynku NOT-u.

Jak ja się czuję

Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że : dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko.
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.

Bez laseczki teraz już chodzić nie mogę.
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek... znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, -pamięć figle płata,
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Ze kiedy starość i niemoc przychodzi,
To lepiej się zgodzić ze strzykaniem kości,
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódż.
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.

Powiadają "Starość okresem jest złotym"
Kiedy spać się kładę zawsze myślę o tym...
"Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę,
"Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie "części", które się wyjmuje?

Za czasów młodości[mówię bez przesady],
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku, jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły.
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że zdrowi i dobrze się czują.

PS. Wisława Szymborska (1923-2012) jeszcze za życia twierdziła, że nie jest autorką powyższego wiersza. Utwór napisała najprawdopodobniej Józefa Jucha.




Jolanta Bartoszewicz na V Festiwalu Kultury Seniorów w Gdańsku zaśpiewała piosenkę „Гори, гори моя звезда” (="Świeć, świeć moja gwiazdo”) w języku rosyjskim tak pięknie jak Anna German.



Edyta Geppert-Modlitwa Okudzawy przez gosiawa



Bułat Okudżawa (1924-1997) – rosyjski bard, poeta, prozaik, kompozytor ballad, pieśni lirycznych i satyrycznych, dramaturg. Był synem Ormianki i Gruzina. Przyjął chrzest na łożu śmierci. Przyjaźnił się z Agnieszką Osiecką, której poświęcił jedną ze swoich piosenek. "Modlitwa" (Francois Villon), to najbardziej znany utwór B. Okudżawy, mimo religijnego charakteru nie była objęta zakazem cenzury ani w Polsce, ani w byłym ZSRR, w którym wszystko co miało najmniejszy związek z religią było w okresie komuny bezlitośnie tępione. "Modlitwa" B. Okudżawy stała się w Polsce bardzo popularna już pod koniec lat 60-ych ubiegłego wieku i jest chętnie śpiewana do dzisiaj zarówno po polsku jak i po rosyjsku. Jolanta Bartoszewicz wykonała ją na V Festiwalu Kultury Seniorów w Gdańsku w j. polskim absolutnie rewelacyjnie.
.

sobota, 1 czerwca 2013

MOSKWA (mini-informator)

.
W związku ze zbliżającym się sezonem urlopowym i planami wyjazdowymi części naszych rodaków do przyjaciół Moskali zamieszczam mini-informator o stolicy Rosji.

1 rubel = 0,10 zł
10 rubli = 1,00 zł
100 rubli = 10,00 zł
1000 rubli = 100,00 zł
10 000 rubli = 1000,00 zł
W bankomatach w Moskwie można praktycznie na każdym kroku wybierać bez żadnych problemów ruble (Bank Millennium potrąca opłatę w wysokości 9 zł za każdą wypłatę). Dolary USA nie są w Moskwie do niczego potrzebne, bo wszystko wszędzie można kupić za ruble.



Bilet wstępu na terytorium Kremla: 350 rubli (35 zł). Cena biletu umożliwia zwiedzanie wewnątrz wszystkich świątyń prawosławnych, bez prawa wstępu do Dzwonnicy Iwana Wielkiego. Po bilety zawsze są długie kolejki.

Bilet wstępu do Zbrojowni (=Skarbca) na Kremlu (Оружейная палата): 700 rubli (70 zł) To najdroższe i najbardziej atrakcyjne muzeum w Moskwie. Zwiedzać Zbrojownię można w godzinach 10:00, 12:00, 14:30, 16:30. Dostać się do Zbrojowni nie jest łatwo. Są olbrzymie kolejki i mnóstwo chętnych z całego świata. Bilety są sprzedawane w kasach muzeum na 45 minut przed rozpoczęciem seansu zwiedzania.

Świątynia Chrystusa Zbawiciela, największy i najpiękniejszy prawosławny sobór Rosji – wstęp bezpłatny.

Mauzoleum Lenina na Placu Czerwonym tuż koło Kremla – wstęp bezpłatny, ale zawsze są bardzo długie kolejki. Obowiązkowo trzeba zostawić komórki, aparaty i plecaki za co w pobliskiej przechowalni przylegającej do Muzeum Historycznego pobierana jest opłata 40 rubli (4 zł) od osoby.
UWAGA! Mauzoleum jest otwarte tylko we wtorki, środy, czwartki i soboty i tylko od godz. 10.00 do 13.00.

Państwowe Muzeum Aleksandra Puszkina: 140 rubli (14 zł)

Państwowa Galeria Trietiakowska, [(Государственная Третьяковская галерея, potocznie: Trietiakowka (Третьяковка)]: 360 rubli (36 zł)

Panorama Bitwy pod Borodino 1812 r.: 250 rubli (25 zł) UWAGA! Muzeum Panoramy Bitwy pod Borodino jest zamknięte w piątki.

Muzeum – Posiadłość Lwa Tołstoja w dzielnicy Chamowniki przy ul. Lwa Tołstogo 21: 200 rubli (20 zł)

Optymalnym środkiem transportu w Moskwie jest metro – bardzo piękne i super wygodne. Cena biletu na jeden przejazd 28 rubli (2,80 zł). Jeden przejazd za tę cenę może trwać bardzo długo i na wiele stacji (wystarczy nie wychodzić na powierzchnię).

UWAGA! Ostrzegam przed nadmiernym korzystaniem ze swoich telefonów komórkowych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Wszelkie połączenia są horrendalnie wysokie. W czasie mojego dwutygodniowego pobytu w Moskwie w sierpniu 2012 r. nie zdawałem sobie sprawy z niebotycznych kosztów telefonii komórkowej. Przeżyłem szok kiedy po powrocie musiałem zapłacić aż 700 zł.
Cena piwa 0,5 l w zależności od producenta i gatunku waha się od 17 rubli (1,70 zł) do 260 rubli (26 zł) Przeważają jednak zdecydowanie piwa w cenie około 40 rubli (4 zł), albo nieco powyżej.

Przykładowy tekst pozdrowień z Moskwy w j. rosyjskim
Gorące (serdeczne) pozdrowienia z Moskwy, największego miasta Rosji i Europy przesyła Ewa (Danuta) [przesyłają Ewa i Adam] Горячий (сердечный) привет из Москвы, крупнейшего города России и Европы шлёт Eва (Данута) [шлют Ева и Адам]

Entuzjaści i poszukiwacze śladów polskich w Moskwie mogą zwiedzić m.in.:
1) zbudowany przez Polaków w 1911 r. kościół katolicki przy ul. Mała Gruzińska 27/13, gdzie są odprawiane msze św. w j. polskim
2) pomnik naszego wielkiego rodaka Karola Wojtyły Jana Pawła II (1920-2005) na terenie Wszechrosyjskiej Państwowej Biblioteki Literatury Obcej przy ul. Nikołojamska 1
3) symboliczne groby (pionowe marmurowe płyty w czarnym kolorze z napisami w języku polskim) ostatniego dowódcy Armii Krajowej, generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" i zastępcy Delegata Rządu RP na Kraj Stanisława Jasiukowicza "Opolskiego" na nowym Cmentarzu Dońskim przy ul. Donskaja Płoszczad 1 w pobliżu Monasteru (=Klasztoru) Dońskiego. (Gen. L. Okulicki został zamęczony przez NKWD i zmarł w moskiewskim więzieniu na Łubiance 24 grudnia 1946 r.)

Zebrał: Zdzisław Jan Brzeziński
Adres e-mail: zdzislaw.brzezinski@onet.eu
.

czwartek, 21 lutego 2013

Kilka znanych cytatów i niektóre popularne piosenki

.
"Nie miecz, nie tarcz – bronią Języka, lecz – arcydzieła!" Cyprian Kamil Norwid (1821–1883)

Moja najmłodsza wnuczka Nadia sprawiła mi (przypominam: jestem filologiem) radosną niespodziankę, kiedy opowiedziała, że w jej przedszkolu razem z innymi maluchami obchodziła Dzień Języka Ojczystego.

21 lutego - Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego.
Został ustanowiony w 1999 roku przez UNESCO. Dzień ten obchodzony jest, aby zwrócić uwagę na potrzebę troski o języki ojczyste, podkreślić bogactwo różnorodności językowej świata oraz promocję wielojęzyczności.

Profesorowie: Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski, Jan Miodek - nasi najwięksi eksperci od poprawnej polszczyzny ucieszyliby się chyba tak samo jak ja, gdyby dowiedzieli się, że są w Polsce przedszkola, które propagują piękną polszczyznę.

********************************************************************************************************************************************

"Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą szmaty zapalone
Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
Czy to co Twoje ma być zatracone
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w przepaść z burzą.
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?"

[Cyprian Kamil Norwid (1821–1883)]



********************************************************************************************************************************************
"Niebo gwiaździs­te na­de mną i pra­wo mo­ral­ne we mnie." [Immanuel Kant (1724–1804)]
"The star­ry skies abo­ve me and the mo­ral law in­si­de me." (j. ang.)

WERSJA PEŁNA:
"Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i czcią, im częściej i trwalej się nad nimi zastanawiamy: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie."

"Zwei Dinge erfüllen das Gemüt mit immer neuer und zunehmender Bewunderung und Ehrfurcht, je öfter und anhaltender sich das Nachdenken damit beschäftigt: Der bestirnte Himmel über mir, und das moralische Gesetz in mir." (niem.)

Inna wersja: "Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią, niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie. Są to dla mnie dowody, że jest Bóg nade mną i Bóg we mnie."

********************************************************************************************************************************************





ANNA GERMAN (1936-1982) Czy jakakolwiek istota na ziemi miała taki anielski głos jak ona? Śpiewała w siedmiu językach. Występowała w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Francji, Portugalii, Włoszech, na Węgrzech, Mongolii, NRD, RFN, CSRS, oraz ZSRR. W Polsce chyba nieco zapomniana. To nasi bracia Słowianie w 2012 r. uczcili jej wielkość filmem "Anna German". Od piątku, 22 lutego 2013 r. w programie I TVP możemy oglądać ROSYJSKI serial (10 odcinków) o tej wyjątkowej POLSKIEJ piosenkarce. Reżyser serialu Waldemar Krzystek opowiadał nam m.in., że kiedy na Kremlu sam Leonid Breżniew (1907 -1982), władca drugiego po USA mocarstwa światowego, proponował jej radzieckie obywatelstwo i kusił, że będzie miała wszystko: willę, daczę, auto z kierowcą - ona odmówiła, bo ważniejsza była dla niej POLSKA.
























.

wtorek, 19 lutego 2013

SZKOLIMY SIĘ PERMANENTNIE

.
Jako nauczyciele z radosnym zapałem doskonalimy się przez całe życie. W lutym 2013 r. uczestniczyliśmy (moja starsza córka Beata i ja) w kilku pożytecznych szkoleniach, m. in. związanych z nauczaniem j. angielskiego.



Szkolenie w dniu 18 lutego 2013 r. odbyło się w Hotelu Scandic w Gdańsku.

Zdjęcia Scandic Gdansk, Gdańsk
To zdjęcie przestawiające: Scandic Gdansk zostało udostępnione dzięki TripAdvisor

********************************************************************************************************************************************



Konferencja metodyczna w dniu 2 lutego 2013 r. miała miejsce w Hotelu Haffner w Sopocie.

Zdjęcia Hotel Haffner, Sopot
To zdjęcie przestawiające: Hotel Haffner zostało udostępnione dzięki TripAdvisor
.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zbigniew ROMASZEWSKI - heros i harpagon? Smutne rekordy wójtów Gminy Kościerzyna

.
Po wojnie w celi katowni gestapo odnaleziono wyryte na ścianie słowa "Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć". Dzisiaj na szczęście, nie trzeba za Polskę umierać, ale ci którzy mają dla niej pracować - wybrańcy narodu - zatracili się w samozachwycie i pławią się w luksusach. Najłatwiej im na Polsce zarabiać. Jak niedawno powiedział politolog dr Wojciech Jabłoński: "Mamy klasę próżniaczą, pasożytniczą, która zagarnia z naszych podatków coraz więcej pieniędzy i która jest klasą zamkniętą. I mamy resztę społeczeństwa, która ponosi koszty kryzysu".


Zbigniewa Romaszewskiego szanowałem prawie tak samo jak Władysława Bartoszewskiego. W czasach komunistycznego zniewolenia odważnie i bezkompromisowo narażał wszystko co najcenniejsze, łącznie z własnym życiem. Należał do największych opozycjonistów w PRL. Jego walka przyniosła Polsce pełne odzyskanie suwerenności. On sam został beneficjentem demokratycznych przemian. W latach 1989-2011, czyli przez 22 lata nieprzerwanie zasiadał w Senacie RP. Dlatego ze smutkiem przyjąłem wiadomość, że jeden z największych autorytetów Rzeczypospolitej wystąpił o odszkodowanie za dwa lata więzienia w czasach komuny. Tego absolutnie się nie spodziewałem i jestem głęboko rozczarowany.


Kolejnym kompromitującym przykładem jest zachowanie innej legendy opozycji demokratycznej w latach PRL, Bogdana Borusewicza, (aktualnie marszałka senatu), któremu zamierzałem wystawić pomnik za wielkie zasługi dla Polski. W głowie się nie mieści, że B. Borusewicz sam sobie przyznał 50 tys. nagrody.

Już nie będę mógł stawiać ich za wzór dla młodego pokolenia. A co powiedzieć o najbliższym otoczeniu, m.in. o samorządowcach Gminy Kościerzyna, której jestem mieszkańcem. Oni teraz uzyskali dodatkowe usprawiedliwienie dla swojej bezwzględnej pazerności. Mam na myśli dwóch wójtów mojej gminy: poprzedniego i obecnego.


Waldemar Tkaczyk piastujący urząd do 2010 r. wywindował swoje wynagrodzenie do najwyższego poziomu w kraju. Byłem święcie przekonany, że jego następca - gorliwy katolik, którego uważałem za człowieka prawego, bezkompromisowego, ideowego i szlachetnego - obniży te rekordowe pobory udowodniając, że jest mu obca żądza pieniądza.


Tymczasem nowy włodarz okazał się takim samym harpagonem jak poprzednik i zachował dla siebie rekordową, bo nadal najwyższą w Polsce pensję wójtowską. Trudno bez obrzydzenia i wstrętu myśleć o takiej nienasyconej zachłanności i chciwości. Pikanterii całej sprawie nadaje fakt, że aktualny wójt uznał bez cienia wątpliwości i najmniejszych wyrzutów sumienia, iż najwyższe w kraju wynagrodzenie mu się absolutnie należy. (O zarobkach władz samorządowych informował m.in. "Gryf Kościerski" w piątek, 1 czerwca 2012 r. na stronach 1. i 3. Już wtedy wynagrodzenie wójta Grzegorza Piechowskiego wynosiło 12 100 zł brutto, czyli 8456 zł netto. Przypominam, że pensje samorządowców są wypłacane z naszych podatków.)

Czy w tej sytuacji można jeszcze spotkać ludzi prawych? Otóż takich osób jest wszędzie całkiem sporo i to zupełnie blisko nas.


Należy do nich m.in. Piotr Lizakowski, aktualny starosta kościerski, który sam sobie obniżył wynagrodzenie o cały tysiąc złotych. Wielka niech mu będzie za to Chwała!!!
.