czwartek, 5 maja 2011

W poszukiwaniu pracy

.
W porozumieniu z tygodnikiem lokalnym (chodziło o materiały do reportażu o miejscowym rynku pracy) towarzyszyłem wczoraj absolwentce studiów wyższych w poszukiwaniu zatrudnienia w placówce oświatowej w powiatach kościerskim i kartuskim. Absolwentka złożyła dokumenty w kilkunastu szkołach, urzędach, domach dziecka i przedszkolach. Wszędzie uczciwie pozbawiano ją złudzeń informując, że w tym roku o pracę jest bardzo trudno, może w przyszłym będzie łatwiej. W jednej ze szkół Pani Dyrektor ujawniła, że ma 80 podań o pracę, w tym aż 40 to aplikacje o zatrudnienie w edukacji wczesnoszkolnej. Zrozpaczoną bezrobotną kandydatkę pytano też o znajomość języków angielskiego i kaszubskiego (!!!), podkreślając, przy tym iż pierwszeństwo mają osoby z dyplomem magistra i z najbliższego terenu (poszukiwacze pracy z innych gmin, miast, powiatów oraz z licencjatem mają mniejsze szanse). Szefowa jednej z placówek ze współczuciem wyraziła głębokie ubolewanie, że młodzi ludzie wybierają niewłaściwe kierunki studiów. We wszystkich miejscach byliśmy przyjmowani z wielką życzliwością i szczerą troską, a w dwóch szkołach nawet poczęstowano nas kawą.
.

Brak komentarzy: