sobota, 11 kwietnia 2009

Niech żyje prof. Władysław Bartoszewski!

We wtorek, siódmego kwietnia 2009 r. dwaj przedstawiciele rejonu kościerskiego (Wojciech Pestka i Zdzisław Brzeziński) na zaproszenie Klubu „Świata Książki” wzięli udział w niezwykłym spotkaniu z prof. Władysławem Bartoszewskim w Gdańsku. Profesor mówił najpierw o Polsce i świecie, potem odpowiadał na pytania licznie zgromadzonych czytelników i na końcu podpisywał swoje książki. Bogaty i niepospolity życiorys Wł. Bartoszewskiego wystarczyłby dla całej grupy osób. Urodził się 19 lutego 1922 r., (ukończył więc już 87 lat). Był więźniem niemieckiego obozu Konzentrationslager Auschwitz w Oświęcimiu (od 22 września 1940 r. do 8 kwietnia 1941 r.). W PRL-u więziony od listopada 1946 r. do kwietnia 1948 r. i ponownie od grudnia 1949 r. do sierpnia 1954 r. (w stalinowskich więzieniach za to, że walczył o wolną Polskę, spędził łącznie ponad sześć lat). Ograniczenia wolności doznał jeszcze w stanie wojennym (był internowany od grudnia 1981 r. do kwietnia 1982 r.) Przez ponad pół wieku pracował w „Tygodniku Powszechnym”, który w czasach PRL-u był jedynym niezależnym czasopismem od Łaby po Władywostok. Przez osiemnaście lat w najgłębszej konspiracji współpracował z Janem Nowakiem-Jeziorańskim będąc najważniejszym informatorem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Po upadku komunizmu oddał Polsce nieocenione usługi jako wytrawny dyplomata. W latach 1990 – 1995 pełnił funkcję ambasadora RP w Austrii. Dwukrotnie był też ministrem spraw zagranicznych. Od listopada 2007 r. pełni funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jest pełnomocnikiem premiera Donalda Tuska ds. relacji międzynarodowych. Bogata twórczość historyczna prof. Bartoszewskiego obejmuje ok. 40 książek. Kanclerz Helmut Kohl powiedział o nim, że jest „polskim Europejczykiem i europejskim Polakiem”.
[Profesor składa Zdzisławowi Brzezińskiemu swoje autografy w siedmiu książkach.]

Znana jest dewiza profesora Warto być przyzwoitym!, chociaż nie zawsze jest to opłacalne Zdaniem Wł. Bartoszewskiego, o przyzwoitości świadczy to, że człowiek za nic w świecie nie przyłoży ręki do krzywdy bliźniego i będzie starał się mu pomóc w takiej mierze, w jakiej pozwalają na to okoliczności. Napisał kiedyś, że «żyć za wszelką cenę to hańba». Nasz bohater jest autorytetem, na którym można się oprzeć w czasach zamętu i dezorientacji. Wielu rodaków sądzi, że jest naszym narodowym skarbem – ponadpartyjnym, ponadideologicznym, ponadnarodowym, ponadwyznaniowym…
[Zdzisław Brzeziński oddaje hołd i dziękuje Profesorowi.]

Mimo sędziwego wieku Bartoszewski tryska młodzieńczą energią i wspaniałym poczuciem humoru. Pytany jak się ma, odpowiedział, że ma się dobrze – jego wrogowie na nic lepszego nie zasługują. Dodał, że długie życie może być także winą, i to poważną, jeśli żyje się głupio. Pytany o ataki na niego – pociesza się myślą, że jeśli Bóg dopuścił, aby wśród dwunastu apostołów był Judasz, czyli osiem procent tego grona, to widocznie i wśród współczesnych może być osiem procent łajdaków. Podczas gdańskiego spotkania Profesor poruszył mnóstwo bardzo interesujących wątków, ale ze względu na szczupłe łamy naszego miesięcznika, trzeba na tym zakończyć. Można jednak mieć nadzieję, że Wł. Bartoszewski jeszcze nie raz przyjedzie do Gdańska i zainteresowani będą mogli się z nim spotkać.
[Zofia Bartoszewska, żona Profesora i Zdzisław Brzeziński.]

Uważam za wielkie szczęście i dar niebios, że dane mi było zobaczyć go tak blisko, niemal twarzą w twarz, oddać mu hołd, a nawet uścisnąć dłoń i podziękować za to, czego dla nas wszystkich i dla Polski w ciągu swego wspaniałego, krystalicznie czystego i heroicznego żywota dokonał.

Zdzisław Brzeziński

Brak komentarzy: