poniedziałek, 25 lipca 2011

Dramat Beaty A. - poza granicą skargi

.

Na fotografii powyżej Beata Argalska (stan przed wypadkiem). Absolwentka Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni (ukończone wyższe studia magisterskie, doskonała znajomość j. angielskiego)

12442 Argalska Beata Zahira
Data urodzenia: 1973-05-09
Schorzenie: epilepsja, niedotlenienie, stan po wypadku
Fundacja Dzieciom zwraca się do Państwa z prośbą o pomoc dla chorej.

Wpłaty prosimy kierować na konto:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Bank Pekao S.A. I O/Warszawa
41 1240 1037 1111 0010 1321 9362
lub
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
(darowizny w ramach zbiórki publicznej)
Bank BPH S.A.
61 1060 0076 0000 3310 0018 2660
tytułem: 12442 Argalska Beata Zahira darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

http://www.dzieciom.pl/

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" otacza opieką dzieci chore i niepełnosprawne z terenu całej Polski, a także placówki afiliacyjne: lecznicze, opiekuńcze i wychowawcze.


Na zdjęciu: Beata Tyszkiewicz – przewodnicząca Rady Fundacji z rehabilitantką i dziećmi w kombinezonach leczniczych typu Adeli – od lewej Patryk (Lidzbark), Olek (Warszawa), Julia (Gdańsk), Dominika (Toruń)

********************************************************************************************************************************************
Znam panią Łucję, matkę Beaty Argalskiej, (obecnie emerytowaną nauczycielkę katechetkę) od której dowiedziałem się o nieszczęściu, jakie spotkało całą rodzinę z obu stron i Martynkę (7 lat), córeczkę Beaty. Tragedia wydarzyła się dokładnie trzy lata temu, 22 lipca 2008 r. na pływalni Szkoły Podstawowej w Gdyni. Ratownik dopiero po kilku minutach zauważył, że Beata nie wynurzyła się i spoczywała na dnie basenu. Pod wodą nastąpiło typowe dla topielców niedotlenienie mózgu. Beata znalazła się w stanie śmierci klinicznej. Początkowo lekarz neurolog nie dawał żadnych szans na wybudzenie. Istniała realna groźba, że Beata pozostanie "rośliną". Dzięki usilnym staraniom rodzinie udało się dotrzeć z Beatą do prof. Jana Talara, znanego bydgoskiego eksperta od wybudzania ze śpiączki i rehabilitacji osób, które doznały paraliżu ciała. Profesor pokierował rehabilitacją, która intensywnie prowadzona w wymiarze 8 godzin dziennie po około trzech tygodniach doprowadziła do wybudzenia chorej.
Od trzech lat Beata jest poddawana leczeniu i różnym zabiegom rehabilitacyjnym, które łącznie pochłonęły już około 100 tys. złotych. W 2010 r. chora przebywała trzy razy na dwutygodniowych turnusach rehabilitacyjnych w Ośrodku Rehabilitacji i Hipoterapii „Neuron” w miejscowości Małe Gacno koło Bydgoszczy (cena każdego turnusu wynosiła 4,3 tys. zł, czyli razem 12,9 tys. zł). W tamtym roku również była na jednym dwutygodniowym turnusie rehabilitacyjnym w Ośrodku Rehabilitacji, Rekreacji i Wypoczynku A. Kantorski w miejscowości Zaździerz koło Płocka (cena 4 tys. zł). W październiku 2010 r. spędziła 4 tygodnie na czterotygodniowym turnusie rehabilitacyjnym w Klinice Rehabilitacji Funkcjonalnej Votum-Rehaplus w Krakowie, który kosztował aż 17 tys. zł. Na przełomie 2010/2011 r. pacjentka przebywała w sanatorium „Gryf” w Połczynie-Zdroju. W pierwszych miesiącach 2011 r. rehabilitowała się na sześciotygodniowym turnusie w Szpitalu Rehabilitacji Neurologicznej w Konstancinie koło Warszawy, gdzie matka Beaty jako opiekunka dopłaciła jeszcze ponad 2 tys. zł za swój pobyt w tym Szpitalu. Wkrótce potem była w Ośrodku Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży „Tratwa” w Steklinku koło Torunia. W maju b.r. przebywała na dwutygodniowym turnusie rehabilitacyjnym w Pomorskim Centrum Terapii Pedagogicznej w Koszalinie. Tylko jeden turnus w Konstancinie był objęty częściowym dofinansowaniem ze środków PFRON (Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych). Oprócz tego chora jest rehabilitowana systematycznie w swoim mieszkaniu w Gdyni przez neuropsychologa dwa razy w tygodniu, co kosztuje 100 zł za każdą godzinę. Częste wizyty u lekarzy profesorów wynoszą po 200 zł każda. W ciągu minionych trzech lat stan chorej uległ zauważalnej poprawie. Beata nauczyła się chodzić samodzielnie, opanowała na nowo podstawowy zasób słownictwa, potrafi mówić prostymi zdaniami, a nawet śpiewać z pomocą innych osób rozpoznając melodię. Reaguje pozytywnie na niektóre bardzo proste polecenia i umie wykonywać elementarne czynności pod kierunkiem opiekuna słuchając instruktażu, np. odnieść po posiłku naczynia z pokoju do kuchni. Jej pamięć jest jednak nadal bardzo ułomna. Nie pamięta liter, nie ma mowy o czytaniu i pisaniu. Po kilku dniach przebywania z nową osobą udaje się jej (z wielkim trudem) zapamiętać imię tej osoby. Nie zdaje sobie sprawy z potencjalnego zagrożenia wynikającego z kontaktów z otaczającymi ją elektrycznymi urządzeniami domowymi, kiedy np. próbuje włączać czajnik, zmywarkę do naczyń czy kuchenkę gazową, dlatego wymaga całodobowej opieki (nawet w nocy, zwłaszcza w toalecie), w tym przy higienie osobistej i czynnościach fizjologicznych. Codziennie musi przyjmować różne lekarstwa, m.in. Exelon® 4,6 mg/24 h system transdermalny (rywastygmina), lek stosowany w leczeniu zaburzeń pamięci u pacjentów z chorobą Alzheimera. Beacie pomaga najbliższa rodzina, przede wszystkim mąż i rodzice (emeryci) oraz przyjaciele. Oligofrenopedagodzy i matka pracują z Beatą w domu w oparciu o podręczniki, m.in. „Terapia zaburzeń mowy” Barbary Wiśniewskiej oraz „Uczę się świata na nowo. Zeszyt ćwiczeń dla dorosłych afatyków” Beaty Bryzik i Sylwii Gajos. Żaden lekarz, nawet prof. Jan Talar, nie wie czy i kiedy Beata odzyska podstawową samodzielność. Proces leczenia i rehabilitacji może potrwać jeszcze wiele lat, może do końca życia. Dlatego liczy się każda pomoc. Można podarować np. 1% podatku. Ela i ja przekazaliśmy na konto Beaty równowartość jednego procentu 9-ego maja 2011 r. zaokrąglając go nieco w górę - to miał być symboliczny prezent na przypadające w tym dniu urodziny Beaty.

********************************************************************************************************************************************
W lipcu 2011 r. przez kilka dni mogliśmy gościć w naszym domu Beatę, jej córeczkę Martynę i matkę Łucję. W bezpośrednim kontakcie z chorą Beatą mieliśmy możliwość bliższego poznania, co to znaczy afazja i jak trudnym zadaniem jest uczenie się świata na nowo. Usiłowaliśmy (dość nieudolnie) pomagać Łucji w opiece nad chorą córką i jej nieustającej rehabilitacji. To praca, która wymaga wielkiej wytrwałości, anielskiej cierpliwości i jeszcze większego wysiłku zarówno psychicznego jak i fizycznego. Podziwiamy Łucję i jej ogromną, czynną miłość do córki, która mimo swojego emerytalnego wieku bez najmniejszej chwili wytchnienia podejmuje nadludzkie wysiłki, aby Beata odzyskała zdrowie. To właśnie ona dźwiga główny ciężar starań, aby wszystko szło we właściwym kierunku. Beata czasami próbuje wyrwać się spod kontroli, chcąc np. włączyć kuchenkę gazową lub elektryczną, albo zabrać czajnik z wrzątkiem lub naczynie z gorącym napojem itp. Takie sytuacje są na porządku dziennym i wtedy trzeba zdecydowanie chronić chorą przed realnym niebezpieczeństwem, z którego ona nie zdaje sobie sprawy, nie rozumiejąc powagi zagrożenia. Słaby opiekun nie podołałby takiemu zadaniu. Na szczęście matka Beaty jest jeszcze osobą na tyle silną fizycznie, że daje sobie radę.
Te kilka dni z chorą Beatą uzmysłowiło nam, że są choroby, które różnią się całkowicie od naszych stereotypów i że wymagają niewyobrażalnie wielkich poświęceń i wyrzeczeń, a spadają na nieprzygotowanych bliskich absolutnie nagle i niespodziewanie. Łucja pokazała nam, że pokora i świętość, do której zachęca nas nasz Nauczyciel jest możliwa tu i teraz.
.
About the Foundation
Foundation for children ‘Help on Time’, established in 1998, is carrying out a nationwide programme ‘Help on Time’ under the patronage of Zbigniew Religa. The foundation provides care for 14 633 ill and disabled children throughout the whole of Poland. It also runs affiliated outposts – hospices, medical and childcare centres. The Foundation’s activities are mostly concerned with raising funds for complicated operations, expensive treatment, long-term rehabilitation (Forms of help for children).
All year round we collect the donations. Even the token donation is highly important when it comes to save children's life and health.
If you would like to help please make a payment to a donation account:

Bank Pekao S.A. I O/Warszawa
SWIFT (BIC): PKOPPLPW
IBAN: PL 31 1240 1037 1978 0010 1651 3186 (EUR)
IBAN: PL 86 1240 1037 1787 0010 1740 2700 (USD)

Name: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
Address:: ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa

For more information please visit our websites:
www.dzieciom.pl , www.bremo.pl

or contact us via phone or e-mail:
Tel.: +48 22 833 88 88, Fax: +48 22 448 71 77
fundacja@dzieciom.pl
.

Brak komentarzy: