poniedziałek, 16 czerwca 2008

Pozdrowienia z Kambodży

Kambodża, leży w południowo-wschodniej Azji na Półwyspie Indochińskim. Od 1884 do 1953 r. była kolonią francuską. W latach 1976-1989 miała nazwę Kampucza. Jednak wielu ludziom na naszym globie kojarzy się z rządami Czerwonych Khmerów (1975-78/79) i najbardziej krwawym w dziejach ludzkości dyktatorem Pol Potem, który wymordował i zagłodził na śmierć około 2,5 mln osób. Trudno wierzyć, że ten okrutnik w młodości był mnichem buddyjskim. Studiował w Paryżu. Obecnie Kambodża, jeden z najbiedniejszych krajów świata, jest monarchią konstytucyjną.

Na naukę tańca nie jest za późno!

Drogi przyjacielu, uwierz w siebie. Skoro nauczyłeś się chodzić na rękach, to zdołasz również opanować sambę. To wcale nie jest trudny taniec. Typowe tempo samby to około 55 taktów na minutę. Figury podstawowe tańczysz w trzymaniu zamkniętym: prawą dłoń partnerki trzymasz lewą dłonią mniej więcej na wysokości waszego wzroku, lewa ręka partnerki leży luźno na twoim prawym barku, twoja prawa dłoń na lewej łopatce partnerki. Jako początkującemu polecam Ci dwukrokowy sposób tańczenia samby, w którym wykonuje się dwa kroki w jednym takcie. Wszystkie kroki do przodu stawiasz od podeszwy na całą stopę, w większości figur dwukrotnie zginasz i prostujesz kolana. Przy kroku w przód na "raz" wysuwasz prawą nogę w przód, przenosisz na nią ciężar ciała i zbliżając lewą nogę do prawej, uginając kolana, biodra kierujesz w przód. Na "i" prostujesz kolana z równoczesnym wspięciem na półpalce lewej stopy, przenosząc na nią tylko część ciężaru ciała, biodra kierujesz w tył. Na "dwa", utrzymując znaczną część ciężaru ciała na prawej nodze, przesuwasz ją nieco w tył i opadasz na całą stopę pozostawiając ciężar ciała na prawej nodze, a biodra przenosisz do pozycji normalnej. Jestem pewny, że pełna dynamizmu i polotu, skoczna i szybka samba wzbudzi Twój zachwyt oraz przyniesie Ci dużo radości.

niedziela, 15 czerwca 2008

Z archiwum grafomana (2) [Wyścig Paryż - Dakar]

Ostatni odcinek wyścigu Paryż - Dakar z okna samochodu.
Pozostał jeszcze najkrótszy odcinek najsłynniejszego samochodowego rajdu świata liczący tylko 93 km (najdłuższy wynosił 817 km). Za oknem samochodu podczas dwutygodniowego wyścigu widziałem bezmiar saharyjskiej pustyni z szokującymi kontrastami dzikiej natury. Nadludzki wysiłek, który doprowadził mnie do skrajnego wyczerpania nie pozwalał cieszyć się niezwykłym pięknem mijanych miejsc. Na ostatnim, najbardziej majestatycznym etapie, dostrzegłem złote plaże Dakaru i kojący ogrom Oceanu Atlantyckiego.

piątek, 13 czerwca 2008

Letnia przygoda nad polskim morzem

W lipcu 2007 roku spędziliśmy z żoną niecały tydzień u naszej córki mieszkającej w dzielnicy Suchanino w Gdańsku, a ponieważ przez kilka dni była słoneczna pogoda, więc zabieraliśmy naszą sześcioletnią wnuczkę Julię na plażę w Brzeźnie, gdzie opalaliśmy się i kąpaliśmy w Bałtyku.
Pewnego popołudnia, z powodu chwili nieuwagi, straciliśmy nagle Julię z naszego pola widzenia i, pełni najgorszych przeczuć, gorączkowo szukaliśmy jej na przestrzeni kilkudziesięciu metrów piaszczystej plaży nad brzegiem morza.
Postawiwszy na nogi kilku ratowników, znaleźliśmy naszą wnuczkę dopiero po kilkunastu minutach grozy, jednak nie pluskającą się w morzu, ale huśtającą się i skaczącą pionowo kilka metrów (w górę i w dół) z entuzjazmem na urządzeniu przypominającym bungee.

Z archiwum grafomana (1) [Na Saharze]


W pustyni, najpiękniejsze jest to, że bezludna kraina wydm piaskowych fascynuje bezkresnymi przestrzeniami. Afrykańska Sahara to jeden z cudów świata. Zmieniająca się w zależności od pory dnia różnorodność barw, wielość kształtów i bezmiar pustyni wzbudza spontaniczny zachwyt. Niezapomnianym widokiem jest wschód słońca nad pustynią. Spragnieni słonecznego żaru przybysze z Polski, tacy jak ja i moja żona, z radością przekonali się, że Sahara jest jednym z najgorętszych miejsc na Ziemi. Sięgająca w ciągu dnia plus 50 stopni Celsjusza temperatura zaspokoiła wreszcie nasz głód upałów.

środa, 11 czerwca 2008

Wycieczka Wielki Klińcz – Wejherowo – Władysławowo


Wycieczka Wielki Klińcz – Wejherowo – Władysławowo

(Sobota, 31 maja 2008 r.)

W wycieczce do Wejherowa i Władysławowa wzięło udział 54 emerytów i rencistów Koła PZERI w Wielkim Klińczu.

W Wejherowie rozpoczęliśmy od zwiedzania Kościoła Klasztornego OO. Franciszkanów pw. Św. Anny. Największym „skarbem” kościoła franciszkańskiego jest słynący łaskami Obraz Matki Bożej Wejherowskiej Uzdrowicielki na Duszy i Ciele ukoronowany 5 czerwca 1999 r. przez Ojca Świętego Jana Pawła II. w czasie Mszy św. na sopockim hipodromie.

Autor Obrazu ukazał Madonnę, której prawe ucho jest ozdobione kolczykiem, co stanowi bardzo rzadko spotykaną ciekawostkę. Dzieciątko trzyma zaś czerwoną różę (taka róża znajduje się też w herbie miasta). Tuż obok obrazu znajduje się gablotka z piuską, przekazaną świątyni jako pamiątkowy dar od Jana Pawła II.

W podziemiach klasztoru jest Muzeum Franciszkańskie, w którym znajdują się krypty rodu Wejherów, Przebendowskich i zakonników. Bardzo poruszył nas widok (mimo straszliwych kataklizmów dziejowych) doskonale zachowanych trumien. Jakub Wejher (1609-1657), założyciel Wejherowa i fundator Kalwarii Wejherowskiej spoczywa w trumnie koloru bordowego, obok znajdują się trumny jego pierwszej i drugiej żony, dwóch córek oraz dwie malutkie trumienki bliźniąt-niemowląt zmarłych wraz z matką po porodzie.

Potem zwiedziliśmy największą atrakcję turystyczną tego miasta – ponad 350-letnią Kalwarię Wejherowską – Sanktuarium Męki Pańskiej. Jest ona perłą architektury sakralnej Polski Północnej. Kalwaria Wejherowska nazywana jest Świętymi Górami czy też Kaszubską Jerozolimą. Dla mieszkańców Polski Północnej jest tym, czym dla mieszkańców południa jest Kalwaria Zebrzydowska. W skład położonej na morenowych wzgórzach Kalwarii wchodzi 26 kaplic. Odległości pomiędzy poszczególnymi kaplicami równe są odległościom poszczególnych etapów męczeńskiej drogi, jaką przebył Chrystus w Jerozolimie (5936 kroków). Pod każdą z kaplic znajduje się garść ziemi pochodzącej z Jerozolimy. Największe wrażenie wywarł na nas Kościół Trzech Krzyży (XII stacja Drogi Krzyżowej) Jest najokazalszą ze wszystkich kaplic kalwaryjskich, posiada nawet zakrystię i chór organowy. Ogromne malowidło na głównej ścianie przedstawia scenę podnoszenia krzyża. W pobliżu ołtarza w 1654 r. uroczyście ustawiono trzy krzyże: Chrystusowy (górujący w centrum) i dwóch łotrów (po bokach). Na ścianie wykonane zostało pęknięcie na wskroś (na wylot), symbolizujące rozerwanie zasłony w świątyni jerozolimskiej. W dniu 15 czerwca 1953 r. na schodkach tego Kościoła będąc jeszcze młodym księdzem, modlił się Karol Wojtyła, który przewodniczył wycieczce krakowskich studentów po Kaszubach.

Następnie udaliśmy się do Władysławowa - jednego z najbardziej atrakcyjnych wczasowisk na polskim wybrzeżu i największego polskiego portu rybackiego.

Byliśmy w słynnej Hallerówce – obecnie Centrum Pamięci Generała Józefa Hallera (1873-1960) i Błękitnej Armii. Budynek będący kiedyś własnością gen. Józefa Hallera, obecnie mieści muzeum z ekspozycją fotograficzną ukazującą historię odzyskania Pomorza XIX w., zaślubin Polski z morzem oraz historię rozwoju Władysławowa. Wśród wielu cennych materiałów mogliśmy zobaczyć Testament Generała.

Niewątpliwą atrakcją Władysławowa jest Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Podziwialiśmy interesującą bryłę i witraże świątyni, uznane za jedne z najciekawszych na świecie. To perła architektury lat 1960-1970. Prezbiterium kościoła - neogotycka kaplica z lat trzydziestych, później włączona do nowobudowanego kościoła. Obok kościoła wznosi się dzwonnica (przypominająca swoim oryginalnym kształtem latarnię morską), która jest jednocześnie wspaniałym punktem widokowym na panoramę miasta.

Od 2000 roku we Władysławowie można spacerować jedyną w Polsce Aleją Gwiazd Sportu, w którą co roku wmurowywane są mosiężne gwiazdy sportowców. Wśród 36 gwiazd widzieliśmy nazwiska takich znanych osób, jak m.in. Feliks Stamm, Kazimierz Deyna, Waldemar Legień, Robert Korzeniowski. Irena Szewińska, Hubert Wagner, Ryszard Szurkowski, Leszek Drogosz, Jerzy Kulej, Jacek Wszoła, Dariusz Michalczewski.

Na terenie przyległym do gościnnej Błękitnej Szkoły przy Zarządzie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego we Władysławowie konsumowaliśmy pieczoną kiełbaskę popijając piwem i wyśmienitą drożdżówkę z kawą. Towarzyszył nam dobrze znany gawędziarz ludowy Józef Roszman, erudyta, miłośnik tabaki, samorodny geniusz filologiczny, znawca wszystkich 74 dialektów języka kaszubskiego, zbieracz łacińsko-kaszubskich określeń roślin i kwiatów, który reaktywował teatr kaszubski i kapelę w Domu Kultury w Strzelnie. J. Roszman przedstawił nam dawkę dobrego humoru i zabawnych anegdot grając na diabelskich skrzypcach. Przez cały czas mieliśmy idealną pogodę. Wszystko to sprawiło, że wróciliśmy do domów w doskonałych humorach.

czwartek, 29 maja 2008

Relacja z Warsztatów Biblijnych w Białogórze (22-25 maja 2008)


W czasie drugiego długiego weekendu majowego w tym roku miałem szczęście uczestniczyć w niezwykłych Warsztatach Biblijnych w ośrodku Caritas Diecezji Pelplińskiej w Białogórze, spokojnym i uroczym zakątku Polski nad Morzem Bałtyckim. Tego rodzaju spotkanie poświęcone zgłębianiu Biblii zostało zorganizowane w naszej diecezji po raz pierwszy. Organizatorem Warsztatów był Ks. Prałat Józef Pick, Moderator Diecezjalny Dzieła Biblijnego Im. Jana Pawła II. W zajęciach brało udział aż 65 osób (dorosłych i dzieci) nie tylko z Diecezji Pelplińskiej, ale i z całej Polski. Najmłodszy uczestnik miał 10 lat, najstarszy – 70.

O randze i poziomie Warsztatów świadczy fakt, że wykłady prowadzili bibliści tej miary co dr Anna Kuśmirek i dr Piotr Walewski, oboje z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Urozmaicone zajęcia (w dwóch grupach: odrębnie dla dorosłych i dla dzieci) były prowadzone bardzo intensywnie od świtu do późnego wieczora, a nawet nocą (z soboty na niedzielę). Przez cały czas mieliśmy cudowną słoneczną pogodę zamówioną przez Moderatora.

W pierwszym dniu (czwartek) przy integracyjnym ognisku i śpiewach religijnych została zawiązana wspólnota, po medytacji Słowa Bożego udaliśmy się nad morze, gdzie już po zachodzie słońca odśpiewaliśmy Apel.

W piątek poznawaliśmy różne fascynujące aspekty geografii i historii biblijnej. A. Kuśmirek, tłumaczka Pięcioksięgu i przewodniczka po Ziemi Świętej mówiła m. in. o geografii i historii Palestyny. P. Walewski z rzadko spotykaną charyzmą prezentował Lectio Divina, zachęcając żarliwie słuchaczy do codziennego delektowania się wiecznie aktualnym Słowem Bożym Pisma Świętego. Wieczorem uczestniczyliśmy w niezapomnianej Drodze Krzyżowej w plenerze, w której najpierw ks. Józef Pick, a potem inne osoby niosły na ramionach drewniany krzyż. Na zakończenie krzyż ustawiliśmy pionowo na przyległym placu, umieszczając pod nim zapisane przez nas na karteczkach intencje.

Następnego dnia, w sobotę, A. Kuśmirek zapoznała nas z Kalendarzem Hebrajskim, jego miesiącami oraz świętami w okresie starożytnym i obecnym. Przybliżyła nam elementy wspólne modlitw w synagodze i kościele. Wieczorem było nam dane uczestniczyć w wyjątkowym przeżyciu wspólnej Paschy (Sederu) przygotowanej zgodnie z tradycyjnymi recepturami i przepisami prawa judaistycznego. Wszystkie spożywane przez nas rytualne potrawy były koszerne, w tym również wyśmienity baranek paschalny. Nasz Opiekun zadbał, aby zgodnie ze zwyczajem podczas Paschy każdy miał na głowie jarmułkę. W nocy o 2.00 nad ranem (już w niedzielę) przy słupie ognia nastąpił nasz Exodus jak narodu wybranego nad Morze Czerwone (tzn. Bałtyckie) z pochodniami i laskami w rękach. Na brzegu morza odbyło się odnowienie przyrzeczenia chrztu świętego. Ks. J. Pick, z podziwu godnym poświęceniem stojąc po kolana w lodowatej wodzie, polewał każdemu głowę morską wodą. Po tym obrzędzie wszyscy przyodzialiśmy białe szaty i zapaliliśmy świece. Tuż przed wschodem słońca na klifie morskim w niecodziennej scenerii nasi księża celebrowali Eucharystię Święta Zmartwychwstania Pańskiego.

Po krótkim odpoczynku w ośrodku A. Kuśmirek wygłosiła wykład porównawczy czterech Ewangelii pod względem literackim, stylistycznym i tematycznym uwzględniając podłoże historyczne. Na zakończenie Warsztatów przeprowadziła specjalnie dla nas zwięzły kurs podstaw języka hebrajskiego, prezentując m.in. alfabet, sposób czytania i wymowę.

Zajęcia w Białogórze zakończyły się krótkim nabożeństwem rozesłania.

Należy wyrazić szczególne podziękowanie naszemu Opiekunowi i Inicjatorowi tych niekonwencjonalnych i wyjątkowo pożytecznych Warsztatów Biblijnych. Ks. Józef Pick przez cały czas pobytu w Białogórze sprawował nad nami bardzo troskliwą i dyskretną opiekę ujawniając przy tym różnorodne umiejętności, w tym niepospolite zdolności kaznodziejskie, logistyczne, reżyserskie, scenograficzne i inne. Wszak Droga Krzyżowa czy Pascha były wspaniałymi inscenizacjami religijnymi. Zadbał nawet o takie drobiazgi jak estetyczne identyfikatory dla wszystkich uczestników na rozpoczęciu zajęć i zaświadczenia o udziale w Warsztatach, które w podniosłej atmosferze osobiście wręczył każdemu na zakończenie kursu. Oprócz tego wszyscy mogli otrzymać przy odjeździe (przygotowaną przez kleryków) pamiątkową płytę DVD ze zdjęciami i filmem o Warsztatach.

Ks. J. Pick zapowiedział, że już za rok odbędą się kolejne Warsztaty Biblijne.

Zdzisław Jan Brzeziński, uczestnik zajęć w Białogórze (Wielki Klińcz)