.
Konferencje, narady, posiedzenia, szkolenia itp.
We wtorek, 9 września 2014 r. z ramienia Związku uczestniczyłem w naradzie dyrektorów szkół (z powiatów chojnickiego, człuchowskiego, kartuskiego i kościerskiego) w Kościerzynie prowadzonej przez panią kurator Elżbietę Wasilenko. Spotkanie było pod każdym względem pożyteczne, ale ja zapamiętam wydarzenie kulturalne poprzedzające szkolenie dyrektorów. Ku mojemu radosnemu zdumieniu dane nam było wysłuchać znanego przeboju wszech czasów "Hallelujah" Leonarda Cohena (w tym roku ukończył 80 lat), tym razem jednak w wykonaniu Beaty Murglin, dyrektor Szkoły Podstawowej w miejscowości Korne w Gminie Kościerzyna.
(Panią Beatę znam od wielu lat jeszcze z narad dyrektorów szkół w poprzednim wieku. Tak się złożyło, że ponad rok temu (w piątek, 14 czerwca 2013 r.) miałem okazję uczestniczyć w pracach dziewięcioosobowej komisji konkursowej w związku z konkursem na dyrektora Szkoły Podstawowej w Kornem. Była jedyną kandydatką. Uzyskała 9 głosów poparcia i będzie piastować tę funkcję do 2018 r.)
Pani Beata poradziła sobie całkiem nieźle, śpiewając najpierw wersję angielską, a potem polską.
Znana pieśń L. Cohena, która powstała w 1984 r., czyli 30 lat temu, zachwyca mnie od samego początku. W kwietniu tego roku Weronika, uczennica klasy VI, poprosiła mnie o przetłumaczenie następujących zwrotek na język angielski:
1. Tajemny akord kiedyś brzmiał.
Pan cieszył się że Dawid grał.
Ale muzyki dziś tak nikt nie czuje.
Kwarta i kwinta tak to szło.
Raz wyżej w Dur, raz niżej w moll.
Nieszczęsny król ułożył: ALLELUJA!
Ref.: Alleluja, alleluja.
Alleluja, alleluja!
2. Na wiarę nic nie chciałeś brać.
Lecz sprawił to księżyca blask,
Że piękność jej na zawsze cię podbiła.
Kuchenne krzesło promem twym.
Ostrzygła cię, już nie masz sił.
I z gardła ci wydarła: Alleluja!
REFREN.: Alleluja..
3. Dlaczego mi zarzucasz wciąż.
Że nadaremnie wzywam Go.
Ja przecież nawet nie znam Go z imienia!
Jest w każdym słowie światła błysk.
Nie ważne czy usłyszysz dziś.
Najświętsze czy nieczyste: Alleluja!
REFREN .......
4. Tak staram się, ale cóż.
Dotykam tylko zamiast czuć.
Lecz mówię prawdę, nie chcę was oszukać.
I chociaż wszystko poszło źle.
Przed Panem pieśni stawię się.
Na ustach mając tylko: Alleluja!
Oto moje tłumaczenie:
1. A mysterious chord once sounded.
The Lord was glad that David played.
But no one feels the music like this today.
The fourth and the fifth so it went.
Once high major, once low minor.
The unlucky king composed: HALLELUJAH!
Refrain: Hallelujah, hallelujah.
Hallelujah, hallelujah.
2. You didn’t want to trust anything
But the moon’s glow and light made it,
That her beauty forever enchanted you.
The kitchen chair your ferry.
She cut your hair, you are weak.
And she wrested from your throat: Hallelujah!
Refrain: Hallelujah, hallelujah.
Hallelujah, hallelujah.
3. Why are you still reproaching me ?
That I am calling Him in vain.
I do not even recognize Him by name!
In each word is a flash of light.
No matter whether you will hear today.
Sacrosanct or impure: Hallelujah!
REFRAIN …
4. So I try to, but oh well.
I touch only instead of feel.
But I tell the truth, I don’t want to cheat you.
And even though it all went wrong.
Before the song’s Lord I’ll stand by.
At the mouth with only praise: Hallelujah!
ORYGINAŁ W JĘZYKU ANGIELSKIM ZAWIERA SIEDEM ZWROTEK:
1. I've heard there was a secret chord
That David played, and it pleased the Lord
But you don't really care for music, do you?
It goes like this The fourth, the fifth
The minor fall, the major lift
The baffled king composing Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
2. Your faith was strong but you needed proof
You saw her bathing on the roof
Her beauty in the moonlight overthrew you
She tied you to a kitchen chair
She broke your throne, and she cut your hair
And from your lips she drew the Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
3. Baby I have been here before
I know this room, I've walked this floor
I used to live alone before I knew you
I've seen your flag on the marble arch
Love is not a victory march
It's a cold and it's a broken Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
4. There was a time when you let me know
What's really going on below
But now you never show it to me, do you?
And remember when I moved in you
The holy dove was moving too
And every breath we drew was Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
5. Maybe there’s a God above
But all I’ve ever learned from love
Was how to shoot at someone who outdrew you
It’s not a cry you can hear at night
It’s not somebody who has seen the light
It’s a cold and it’s a broken Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
6. You say I took the name in vain
I don't even know the name
But if I did, well really, what's it to you?
There's a blaze of light in every word
It doesn't matter which you heard
The holy or the broken Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
7. I did my best, it wasn't much
I couldn't feel, so I tried to touch
I've told the truth, I didn't come to fool you
And even though it all went wrong
I'll stand before the Lord of Song
With nothing on my tongue but Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah, Hallelujah
Hallelujah
.
czwartek, 11 września 2014
czwartek, 26 grudnia 2013
Natalia Gorbaniewska (1936-2013). Sumienie ZSRR.
.
Natalia Gorbaniewska [1936-2013]
Zmarła w Paryżu w piątek, 29 listopada 2013 r. W środę, 4 grudnia 2013 r. rodzina i przyjaciele pożegnali ją na paryskim cmentarzu Père Lachaise.
Jeszcze przed wkroczeniem do Czechosłowacji z „bratnią pomocą” wojsk państw Układu Warszawskiego w 1968 r. zbierała materiały o prześladowaniach dysydentów w ZSRR. Zbierała i wydawała, oczywiście w drugim obiegu. Zredagowała, właściwie jednoosobowo, dziesięć pierwszych numerów „Kroniki wydarzeń bieżących” (pierwszy numer wyszedł 30 kwietnia 1968 r.). Wszyscy, którym dane było współpracować z Natalią, podkreślają jej niebywałą pracowitość i fenomenalne umiejętności redaktorskie. „Kronika” powstawała w warunkach konspiracji, ten biuletyn samizdatu poświęcony prześladowaniom za przekonania, przepisywany był na maszynie w kilku egzemplarzach i kolportowany wśród znajomych. Do dziś jest nieocenioną kopalnią wiedzy o ruchu dysydenckim w ZSRR i prześladowaniach ze strony władz.
W samo południe, w niedzielę, 25 sierpnia 1968 r. na Placu Czerwonym pojawiło się siedmiu wspaniałych (ósmy nie mógł dotrzeć na Plac, bo został wcześniej zatrzymany zaraz po wyjściu z domu), aby zaprotestować przeciwko radzieckim czołgom na ulicach Pragi. Wśród nich była młoda kobieta z wózkiem, w którym spało trzymiesięczne niemowlę. Natalia Gorbaniewska przywiozła w tym wózku również transparent z napisem „Za wolność waszą i naszą”.
Ta drobna, filigranowa kobieta należy do grona herosów i niezłomnych bojowników o prawa człowieka tej miary, co Mahatma Gandhi, Martin Luther King czy Nelson Mandela.
Dlatego cieszę się, że moja córka Beata na cześć Gorbaniewskiej nadała naszej drugiej wnuczce imię NATALIA.
Poniżej zamieszczam piękną pieśń „Natalia” wykonaną przez Joan Baez, która miała być wsparciem dla Gorbaniewskiej - więzionej poetki i obrończyni praw człowieka.
[c.d.n.]
.
Natalia Gorbaniewska [1936-2013]
Zmarła w Paryżu w piątek, 29 listopada 2013 r. W środę, 4 grudnia 2013 r. rodzina i przyjaciele pożegnali ją na paryskim cmentarzu Père Lachaise.
Jeszcze przed wkroczeniem do Czechosłowacji z „bratnią pomocą” wojsk państw Układu Warszawskiego w 1968 r. zbierała materiały o prześladowaniach dysydentów w ZSRR. Zbierała i wydawała, oczywiście w drugim obiegu. Zredagowała, właściwie jednoosobowo, dziesięć pierwszych numerów „Kroniki wydarzeń bieżących” (pierwszy numer wyszedł 30 kwietnia 1968 r.). Wszyscy, którym dane było współpracować z Natalią, podkreślają jej niebywałą pracowitość i fenomenalne umiejętności redaktorskie. „Kronika” powstawała w warunkach konspiracji, ten biuletyn samizdatu poświęcony prześladowaniom za przekonania, przepisywany był na maszynie w kilku egzemplarzach i kolportowany wśród znajomych. Do dziś jest nieocenioną kopalnią wiedzy o ruchu dysydenckim w ZSRR i prześladowaniach ze strony władz.
W samo południe, w niedzielę, 25 sierpnia 1968 r. na Placu Czerwonym pojawiło się siedmiu wspaniałych (ósmy nie mógł dotrzeć na Plac, bo został wcześniej zatrzymany zaraz po wyjściu z domu), aby zaprotestować przeciwko radzieckim czołgom na ulicach Pragi. Wśród nich była młoda kobieta z wózkiem, w którym spało trzymiesięczne niemowlę. Natalia Gorbaniewska przywiozła w tym wózku również transparent z napisem „Za wolność waszą i naszą”.
Ta drobna, filigranowa kobieta należy do grona herosów i niezłomnych bojowników o prawa człowieka tej miary, co Mahatma Gandhi, Martin Luther King czy Nelson Mandela.
Dlatego cieszę się, że moja córka Beata na cześć Gorbaniewskiej nadała naszej drugiej wnuczce imię NATALIA.
Poniżej zamieszczam piękną pieśń „Natalia” wykonaną przez Joan Baez, która miała być wsparciem dla Gorbaniewskiej - więzionej poetki i obrończyni praw człowieka.
[c.d.n.]
.
niedziela, 17 listopada 2013
Warto pomagać młodym ludziom
.
Dzisiaj w niedzielę, 17 listopada 2013 r. w naszej parafialnej świątyni w czasie nabożeństw przemawiał gościnnie ks. Jacek Grochowski, salezjanin. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ks. Jacek pracuje już 7 lat z tzw. trudną młodzieżą i jeszcze nie ma dość - lubi to co robi i nadal chce pracować ze swoimi wychowankami. Podkreślał, że ci chłopcy potrzebują zrozumienia i ciepła, którego zostali pozbawieni w domu przez własnych rodziców i dorosłych.
Ks. Jacek jest wicedyrektorem ds. ekonomicznych (ekonomem) w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Trzcińcu, gdzie salezjanie prowadzą niepubliczne gimnazjum z klasami przysposabiającymi do zawodu dla 70 chłopców z rodzin patologicznych. Z rokiem szkolnym 2012/13 została tam uruchomiona Zasadnicza Szkoła Zawodowa o profilu stolarskim. (Uwaga! Miejscowości o nazwie Trzciniec jest w Polsce aż 16. Ks. Jacek pracuje w Domu Młodzieży znajdującym się we wsi Trzciniec w woj. zachodniopomorskim, w pow. drawskim, w gminie Czaplinek). Salezjański Ośrodek Wychowawczy p.w. św. J. Bosko zajmujący dawne tereny pałacowo - parkowe o powierzchni ok. 6,6 ha. istnieje od 1990 r. Jest to placówka resocjalizacyjna, przeznaczona dla chłopców niedostosowanych społecznie bądź z zaburzeniami zachowania, którzy weszli w pierwszy konflikt z prawem i dla których sąd dla nieletnich postanowił zastosować środek wychowawczy w postaci umieszczenia w MOW. Ks. Jacek mimo pełnienia funkcji ekonoma zajmuje się codziennie chłopcami wykonując z nimi różne prace fizyczne na rzecz Ośrodka. Podziwiam jego pasję i entuzjazm, bo ja wytrzymałem z gimnazjalistami tylko 5 lat i kiedy miałem dość, to po prostu zrezygnowałem, a przecież ks. Jacek pracuje z młodzieżą skonfliktowaną z prawem, więc jest to zajęcie o wiele trudniejsze.
Nasz gość prosił o wsparcie finansowe, ale przede wszystkim o modlitwę, co z radością uczyniliśmy, tym bardziej, że salezjanie są nam bliscy, bo za ich pośrednictwem od lat pomagamy (Beatka, Ela i ja) dzieciom afrykańskim w Ugandzie poprzez tzw. adopcję na odległość.
.
Dzisiaj w niedzielę, 17 listopada 2013 r. w naszej parafialnej świątyni w czasie nabożeństw przemawiał gościnnie ks. Jacek Grochowski, salezjanin. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ks. Jacek pracuje już 7 lat z tzw. trudną młodzieżą i jeszcze nie ma dość - lubi to co robi i nadal chce pracować ze swoimi wychowankami. Podkreślał, że ci chłopcy potrzebują zrozumienia i ciepła, którego zostali pozbawieni w domu przez własnych rodziców i dorosłych.
Ks. Jacek jest wicedyrektorem ds. ekonomicznych (ekonomem) w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Trzcińcu, gdzie salezjanie prowadzą niepubliczne gimnazjum z klasami przysposabiającymi do zawodu dla 70 chłopców z rodzin patologicznych. Z rokiem szkolnym 2012/13 została tam uruchomiona Zasadnicza Szkoła Zawodowa o profilu stolarskim. (Uwaga! Miejscowości o nazwie Trzciniec jest w Polsce aż 16. Ks. Jacek pracuje w Domu Młodzieży znajdującym się we wsi Trzciniec w woj. zachodniopomorskim, w pow. drawskim, w gminie Czaplinek). Salezjański Ośrodek Wychowawczy p.w. św. J. Bosko zajmujący dawne tereny pałacowo - parkowe o powierzchni ok. 6,6 ha. istnieje od 1990 r. Jest to placówka resocjalizacyjna, przeznaczona dla chłopców niedostosowanych społecznie bądź z zaburzeniami zachowania, którzy weszli w pierwszy konflikt z prawem i dla których sąd dla nieletnich postanowił zastosować środek wychowawczy w postaci umieszczenia w MOW. Ks. Jacek mimo pełnienia funkcji ekonoma zajmuje się codziennie chłopcami wykonując z nimi różne prace fizyczne na rzecz Ośrodka. Podziwiam jego pasję i entuzjazm, bo ja wytrzymałem z gimnazjalistami tylko 5 lat i kiedy miałem dość, to po prostu zrezygnowałem, a przecież ks. Jacek pracuje z młodzieżą skonfliktowaną z prawem, więc jest to zajęcie o wiele trudniejsze.
Nasz gość prosił o wsparcie finansowe, ale przede wszystkim o modlitwę, co z radością uczyniliśmy, tym bardziej, że salezjanie są nam bliscy, bo za ich pośrednictwem od lat pomagamy (Beatka, Ela i ja) dzieciom afrykańskim w Ugandzie poprzez tzw. adopcję na odległość.
.
piątek, 15 listopada 2013
Stypendyści Prezesa Rady Ministrów 2013 r.
.
W piątek, 15 listopada 2013 r. na zaproszenie Haliny Uchman, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Kościerzynie znalazłem się w gronie osób uczestniczących w podniosłej uroczystości wręczenia dyplomów stypendystom Prezesa Rady Ministrów na rok szkolny 2013/2014. Na spotkanie przyjechało ponad 100 nagrodzonych z 10 powiatów: bytowskiego, chojnickiego, człuchowskiego, kartuskiego, kościerskiego, kwidzyńskiego, malborskiego, starogardzkiego, sztumskiego i tczewskiego.
Łącznie w całym województwie pomorskim 213 uczniom szkół ponadgimnazjalnych przyznano prestiżowe stypendia (dzień wcześniej podobna uroczystość miała miejsce w Gdańsku dla stypendystów Trójmiasta i pozostałych sześciu powiatów).
Podczas uroczystości w części artystycznej wystąpiła Nina Karpińska, uczennica z Prywatnego Zespołu Szkół Prymus w Kościerzynie, która wykonała absolutnie rewelacyjnie dwie piosenki (lepiej niż zawodowe piosenkarki).
Wysłuchaliśmy również preludium Bacha i poloneza W. Kilara (z filmu "Pan Tadeusz" A. Wajdy) w doskonałym wykonaniu uczennicy szkoły muzycznej.
Cieszy fakt, że mamy wspaniałą, zdolną młodzież, która może poszczycić się nieprzeciętnymi osiągnięciami i że są przyznawane takie stypendia. Oby tylko owe diamenty nie wyemigrowały do obcych krajów. Niech zostaną w Polsce i czynią ją lepszą i piękniejszą.
.
W piątek, 15 listopada 2013 r. na zaproszenie Haliny Uchman, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Kościerzynie znalazłem się w gronie osób uczestniczących w podniosłej uroczystości wręczenia dyplomów stypendystom Prezesa Rady Ministrów na rok szkolny 2013/2014. Na spotkanie przyjechało ponad 100 nagrodzonych z 10 powiatów: bytowskiego, chojnickiego, człuchowskiego, kartuskiego, kościerskiego, kwidzyńskiego, malborskiego, starogardzkiego, sztumskiego i tczewskiego.
Łącznie w całym województwie pomorskim 213 uczniom szkół ponadgimnazjalnych przyznano prestiżowe stypendia (dzień wcześniej podobna uroczystość miała miejsce w Gdańsku dla stypendystów Trójmiasta i pozostałych sześciu powiatów).
Podczas uroczystości w części artystycznej wystąpiła Nina Karpińska, uczennica z Prywatnego Zespołu Szkół Prymus w Kościerzynie, która wykonała absolutnie rewelacyjnie dwie piosenki (lepiej niż zawodowe piosenkarki).
Wysłuchaliśmy również preludium Bacha i poloneza W. Kilara (z filmu "Pan Tadeusz" A. Wajdy) w doskonałym wykonaniu uczennicy szkoły muzycznej.
Cieszy fakt, że mamy wspaniałą, zdolną młodzież, która może poszczycić się nieprzeciętnymi osiągnięciami i że są przyznawane takie stypendia. Oby tylko owe diamenty nie wyemigrowały do obcych krajów. Niech zostaną w Polsce i czynią ją lepszą i piękniejszą.
.
niedziela, 3 listopada 2013
Wielkość Tadeusza Mazowieckiego (1927-2013)
.
Pierwszy niekomunistyczny premier III Rzeczypospolitej zmarł w poniedziałek, 28 października 2013 r. Uroczystości pogrzebowe miały miejsce dzisiaj, tj. w niedzielę, 3 listopada 2013 r. w Warszawie i w Laskach w pobliżu stolicy.
Tadeusz Mazowiecki to Człowiek niezwyklej odwagi, prawdziwy Heros naszych czasów, Autorytet, Wzór krystalicznej uczciwości. Możemy być dumni, że mamy takich wielkich Polaków jak On. Szkoda, że nasi politycy nie chcą go naśladować. Dziękuję Opatrzności, że w chwilach zwątpienia jego niepospolita mądrość i dalekowzroczna roztropność była dla mnie busolą moralną i drogowskazem. Nigdy nie przestanę okazywać mu należnej wdzięczności za to co zrobił dla Polski i dla nas wszystkich.
Poznałem Wielkiego Rodaka w 1972 r., nie osobiście, lecz poprzez jego artykuły w "Tygodniku Powszechnym" i miesięczniku "Więź", którego był redaktorem. Czasami zamieszczał też swoje teksty w miesięczniku "Znak". Był bardzo zaangażowany w działalność Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. W 1981 r. kiedy został redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność" łapczywie czytałem jego mądre artykuły w tamtych gorączkowych czasach samoograniczającej się rewolucji. Nie podzielałem radykalnych poglądów moich kolegów z NSZZ "S", że T. Mazowiecki jest zbyt ugodowy. Historia dowiodła, że to właśnie on miał rację, a komuniści wprowadzając 13 grudnia 1981 r. stan wojenny udowodnili, że dla nich ważniejsze od demokratycznych przemian jest zachowanie władzy i przywilejów.
Dla mnie rok 1980 i karnawał 16 miesięcy Solidarności był najpiękniejszą wiosną w życiu. Mogę powtórzyć za naszym Wieszczem
Pamiętam słynną głodówkę (w obronie zatrzymanych przez władze komunistyczne członków Komitetu Obrony Robotników) w kościele św. Marcina w Warszawie w maju 1977 r. i rozwagę oraz wsparcie ze strony T. Mazowieckiego. Wśród osób, które wzięły w niej wtedy udział był legendarny już wówczas dominikanin Aleksander Hauke-Ligowski. A. Hauke-Ligowski wygłosił poruszające kazanie w archikatedrze św. Jana w czasie uroczystej mszy św. w intencji zmarłego Premiera, a potem wśród modlitw uczestników w różnych językach całego świata odmówił również modlitwę w języku rosyjskim. Dla mnie wspaniałym przeżyciem była "Modlitwa" Bułata Okudżawy wykonana jeszcze przed samym nabożeńswem (w czasie ogólnopolskiej telewizyjnej transmisji) po mistrzowsku w j. polskim przez wybitnego aktora Gustawa Lutkiewicza.
Prof. Władysław Bartoszewski ma całkowitą rację mówiąc, że T. Mazowiecki był darem nieba i mężem opatrznościowym.
Katarzyna Mazowiecka, wnuczka premiera Tadeusza Mazowieckiego podczas jego pogrzebu 3 listopada 2013 r. powiedziała m.in.
.
Pierwszy niekomunistyczny premier III Rzeczypospolitej zmarł w poniedziałek, 28 października 2013 r. Uroczystości pogrzebowe miały miejsce dzisiaj, tj. w niedzielę, 3 listopada 2013 r. w Warszawie i w Laskach w pobliżu stolicy.
Tadeusz Mazowiecki to Człowiek niezwyklej odwagi, prawdziwy Heros naszych czasów, Autorytet, Wzór krystalicznej uczciwości. Możemy być dumni, że mamy takich wielkich Polaków jak On. Szkoda, że nasi politycy nie chcą go naśladować. Dziękuję Opatrzności, że w chwilach zwątpienia jego niepospolita mądrość i dalekowzroczna roztropność była dla mnie busolą moralną i drogowskazem. Nigdy nie przestanę okazywać mu należnej wdzięczności za to co zrobił dla Polski i dla nas wszystkich.
Poznałem Wielkiego Rodaka w 1972 r., nie osobiście, lecz poprzez jego artykuły w "Tygodniku Powszechnym" i miesięczniku "Więź", którego był redaktorem. Czasami zamieszczał też swoje teksty w miesięczniku "Znak". Był bardzo zaangażowany w działalność Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. W 1981 r. kiedy został redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność" łapczywie czytałem jego mądre artykuły w tamtych gorączkowych czasach samoograniczającej się rewolucji. Nie podzielałem radykalnych poglądów moich kolegów z NSZZ "S", że T. Mazowiecki jest zbyt ugodowy. Historia dowiodła, że to właśnie on miał rację, a komuniści wprowadzając 13 grudnia 1981 r. stan wojenny udowodnili, że dla nich ważniejsze od demokratycznych przemian jest zachowanie władzy i przywilejów.
Dla mnie rok 1980 i karnawał 16 miesięcy Solidarności był najpiękniejszą wiosną w życiu. Mogę powtórzyć za naszym Wieszczem
Urodzony w niewoli, okuty w powiciu,[Autor: Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga XI, w. 78]
Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu.
Pamiętam słynną głodówkę (w obronie zatrzymanych przez władze komunistyczne członków Komitetu Obrony Robotników) w kościele św. Marcina w Warszawie w maju 1977 r. i rozwagę oraz wsparcie ze strony T. Mazowieckiego. Wśród osób, które wzięły w niej wtedy udział był legendarny już wówczas dominikanin Aleksander Hauke-Ligowski. A. Hauke-Ligowski wygłosił poruszające kazanie w archikatedrze św. Jana w czasie uroczystej mszy św. w intencji zmarłego Premiera, a potem wśród modlitw uczestników w różnych językach całego świata odmówił również modlitwę w języku rosyjskim. Dla mnie wspaniałym przeżyciem była "Modlitwa" Bułata Okudżawy wykonana jeszcze przed samym nabożeńswem (w czasie ogólnopolskiej telewizyjnej transmisji) po mistrzowsku w j. polskim przez wybitnego aktora Gustawa Lutkiewicza.

Prof. Władysław Bartoszewski ma całkowitą rację mówiąc, że T. Mazowiecki był darem nieba i mężem opatrznościowym.
Katarzyna Mazowiecka, wnuczka premiera Tadeusza Mazowieckiego podczas jego pogrzebu 3 listopada 2013 r. powiedziała m.in.
Dziękujemy za wiarę, która jest fundamentem naszego życia, i za naukę o Kościele, który tworzą ludzie, ale za którymi nie trzeba ślepo podążać.[c.d.n.]
.
wtorek, 29 października 2013
KONFERENCJA Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego
.
W piątek - sobotę 25-26 X 2013 r. Michał Gurowski (przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej) oraz ja, Zdzisław Jan Brzeziński (wiceprzewodniczący tejże K.M.) wzięliśmy udział w dwudniowej Konferencji Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego. Pożyteczne szkolenie dla 50 osób zorganizowane z inicjatywy Wojciecha Książka (na zdjęciu poniżej) miało miejsce w pięknie położonym Centrum Rekreacji „U Stolema” w Ostrzycach nad jeziorem o tej samej nazwie.
Omawialiśmy najnowsze zmiany w prawie oświatowym, w tym przebieg rozmów ws. Karty Nauczyciela. Przedstawialiśmy uwagi i propozycje do strategii działań NSZZ „Solidarność” oraz Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”,
Przyjęliśmy uchwały ws. wyborów w Sekcji.
Dyskutowaliśmy o pracach KZ/KM. Wymienialiśmy się informacjami o sposobach rozwiązywania pojawiających się problemów, w tym o zasadach negocjacji z jednostkami samorządu terytorialnego.
Niezwykle poruszającą informację i komentarz do aktualnej sytuacji w Polsce wygłosił Krzysztof Dośla, przewodniczący gdańskiej Solidarności i doskonały orator (zdjęcie poniżej).
Informacje, które podawał K. Dośla mogą przerazić nawet największych optymistów, np. fakt, że aż 10% mieszkańców województwa pomorskiego, czyli 180 tysięcy konkretnych osób żyje poniżej granicy egzystencji. Średnie wynagrodzenie w naszym województwie jest co prawda dość wysokie przez "kominy" płacowe, które są najwyższe w kraju i zacierają obraz najniższych wynagrodzeń. Kilka milionów pracuje w Polsce na umowach śmieciowych, od których nie są odprowadzane składki ZUS, a więc bez perspektywy świadczeń emerytalnych. Zabieg obecnej ekipy rządzącej dotyczący wydłużenia wieku emerytalnego ma na celu ukrycie faktu, że nasz kraj jest bankrutem Europy. Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Całe obszary Polski wyludniają się. Z samego tylko województwa warmińsko-mazurskiego wyemigrowało za chlebem aż 20% populacji. Polska się starzeje, czeka nas katastrofa demograficzna. W 2013 r. padnie rekord ujemnego przyrostu naturalnego w powojennej Polsce. Tak źle jeszcze nie było. Nie jest pocieszające zjawisko, że coraz więcej polskich dzieci rodzi się za granicą, np. na Wyspach Brytyjskich. Demokracja jest ograniczana na różne sposoby, np. politycy aktualnie sprawujący władzę w obawie przed utratą lukratywnych stanowisk coraz bardziej skutecznie paraliżują instytucja referendum.
Samorządy reprezentowali Kazimierz Stoltmann (wiceburmistrz Kościerzyny na zdjęciu po lewej) i Hanna Pionk (wiceburmistrz Kartuz na fotografii poniżej). Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że Hanna Pionk po 7 latach pełnienia urzędu złożyła w październiku 2013 r. rezygnację z funkcji wiceburmistrza Kartuz i zapowiedziała powrót do pracy w szkole w charakterze nauczycielki. Decyzja pani Hanny wywołała nasz podziw i szacunek, bo niewielu jest ludzi, którzy dobrowolnie rezygnują z władzy i pieniędzy.
W. Książek przy tej okazji zachęcił K. Stoltmanna do uregulowania zaległych składek członkowskich. (Minęły już 3 lata sprawowania funkcji wiceburmistrza. Wcześniej przez kilka kadencji K. Stoltmann pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej. Obecne wynagrodzenie wiceburmistrza jest równe trzem pensjom nauczyciela dyplomowanego, o czym każdy zainteresowany może się przekonać po wejściu na stronę bip.koscierzyna.gda.pl [=Biuletyn Informacji Publicznej, Urząd Miasta Kościerzyna], gdzie są do wglądu oświadczenia majątkowe radnych i osób sprawujących funkcje publiczne, które są opłacane z kieszeni podatników.) Ucieszyła mnie deklaracja wiceburmistrza, że jako członek naszego Związku jeszcze w tym roku [2013] uiści zaległe składki za okres trzech minionych lat na rzecz NSZZ "Solidarność".
Po intensywnym szkoleniu w pierwszym dniu konferencji wieczorem organizatorzy zadbali o relaks taneczny przy doskonałym akompaniamencie muzycznym. Jak powiedział W. Książek cytując klasyka "Taniec czyni ludzi istotami wolnymi". W trakcie odprężającej zabawy okazało się, że wszyscy bez wyjątku uczestnicy spotkania (mimo różnego wieku), będący członkami NSZZ "Solidarność" są mistrzami parkietu.
Pragnę podziękować Wojciechowi Książkowi, przewodniczącemu Sekcji O. i W. za bardzo wartościowe i owocne pod każdym względem szkolenie, w którym dane mi było uczestniczyć. Mam pewność, że nie przesadzę, jeśli powiem, że nasza (gdańska) Sekcja Oświaty spośród wszystkich jest najlepsza w Polsce, a to jest zasługą naszego Przewodniczącego.
.
W piątek - sobotę 25-26 X 2013 r. Michał Gurowski (przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej) oraz ja, Zdzisław Jan Brzeziński (wiceprzewodniczący tejże K.M.) wzięliśmy udział w dwudniowej Konferencji Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego. Pożyteczne szkolenie dla 50 osób zorganizowane z inicjatywy Wojciecha Książka (na zdjęciu poniżej) miało miejsce w pięknie położonym Centrum Rekreacji „U Stolema” w Ostrzycach nad jeziorem o tej samej nazwie.
Omawialiśmy najnowsze zmiany w prawie oświatowym, w tym przebieg rozmów ws. Karty Nauczyciela. Przedstawialiśmy uwagi i propozycje do strategii działań NSZZ „Solidarność” oraz Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”,
Przyjęliśmy uchwały ws. wyborów w Sekcji.
Dyskutowaliśmy o pracach KZ/KM. Wymienialiśmy się informacjami o sposobach rozwiązywania pojawiających się problemów, w tym o zasadach negocjacji z jednostkami samorządu terytorialnego.
Niezwykle poruszającą informację i komentarz do aktualnej sytuacji w Polsce wygłosił Krzysztof Dośla, przewodniczący gdańskiej Solidarności i doskonały orator (zdjęcie poniżej).
Informacje, które podawał K. Dośla mogą przerazić nawet największych optymistów, np. fakt, że aż 10% mieszkańców województwa pomorskiego, czyli 180 tysięcy konkretnych osób żyje poniżej granicy egzystencji. Średnie wynagrodzenie w naszym województwie jest co prawda dość wysokie przez "kominy" płacowe, które są najwyższe w kraju i zacierają obraz najniższych wynagrodzeń. Kilka milionów pracuje w Polsce na umowach śmieciowych, od których nie są odprowadzane składki ZUS, a więc bez perspektywy świadczeń emerytalnych. Zabieg obecnej ekipy rządzącej dotyczący wydłużenia wieku emerytalnego ma na celu ukrycie faktu, że nasz kraj jest bankrutem Europy. Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Całe obszary Polski wyludniają się. Z samego tylko województwa warmińsko-mazurskiego wyemigrowało za chlebem aż 20% populacji. Polska się starzeje, czeka nas katastrofa demograficzna. W 2013 r. padnie rekord ujemnego przyrostu naturalnego w powojennej Polsce. Tak źle jeszcze nie było. Nie jest pocieszające zjawisko, że coraz więcej polskich dzieci rodzi się za granicą, np. na Wyspach Brytyjskich. Demokracja jest ograniczana na różne sposoby, np. politycy aktualnie sprawujący władzę w obawie przed utratą lukratywnych stanowisk coraz bardziej skutecznie paraliżują instytucja referendum.
Samorządy reprezentowali Kazimierz Stoltmann (wiceburmistrz Kościerzyny na zdjęciu po lewej) i Hanna Pionk (wiceburmistrz Kartuz na fotografii poniżej). Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że Hanna Pionk po 7 latach pełnienia urzędu złożyła w październiku 2013 r. rezygnację z funkcji wiceburmistrza Kartuz i zapowiedziała powrót do pracy w szkole w charakterze nauczycielki. Decyzja pani Hanny wywołała nasz podziw i szacunek, bo niewielu jest ludzi, którzy dobrowolnie rezygnują z władzy i pieniędzy.
W. Książek przy tej okazji zachęcił K. Stoltmanna do uregulowania zaległych składek członkowskich. (Minęły już 3 lata sprawowania funkcji wiceburmistrza. Wcześniej przez kilka kadencji K. Stoltmann pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Kościerskiej. Obecne wynagrodzenie wiceburmistrza jest równe trzem pensjom nauczyciela dyplomowanego, o czym każdy zainteresowany może się przekonać po wejściu na stronę bip.koscierzyna.gda.pl [=Biuletyn Informacji Publicznej, Urząd Miasta Kościerzyna], gdzie są do wglądu oświadczenia majątkowe radnych i osób sprawujących funkcje publiczne, które są opłacane z kieszeni podatników.) Ucieszyła mnie deklaracja wiceburmistrza, że jako członek naszego Związku jeszcze w tym roku [2013] uiści zaległe składki za okres trzech minionych lat na rzecz NSZZ "Solidarność".
Po intensywnym szkoleniu w pierwszym dniu konferencji wieczorem organizatorzy zadbali o relaks taneczny przy doskonałym akompaniamencie muzycznym. Jak powiedział W. Książek cytując klasyka "Taniec czyni ludzi istotami wolnymi". W trakcie odprężającej zabawy okazało się, że wszyscy bez wyjątku uczestnicy spotkania (mimo różnego wieku), będący członkami NSZZ "Solidarność" są mistrzami parkietu.
Pragnę podziękować Wojciechowi Książkowi, przewodniczącemu Sekcji O. i W. za bardzo wartościowe i owocne pod każdym względem szkolenie, w którym dane mi było uczestniczyć. Mam pewność, że nie przesadzę, jeśli powiem, że nasza (gdańska) Sekcja Oświaty spośród wszystkich jest najlepsza w Polsce, a to jest zasługą naszego Przewodniczącego.
.
środa, 18 września 2013
Światowy Dzień Inwalidy i V Festiwal Kultury Seniorów
.
W piątek, 27 września 2013 r. w dużej sali Domu Technika NOT przy ul. Rajskiej 6 w Gdańsku odbyły się Miejsko-regionalne obchody Światowego Dnia Inwalidy połączone z V Festiwalem Kultury Seniorów. Z rejonu kościerskiego wzięło udział 18 osób (bezpłatny transport zapewnił Kazimierz Szuta, przewodniczący ZR PZERI). Emerytów z Wielkiego Klińcza reprezentowali przewodnicząca i sekretarz Koła.
Festiwal otworzył Marian Białkowski, przewodniczący Z.O. PZERI w Gdańsku. Najpierw powitał zaproszonych gości honorowych, wśród których był Konsul Generalny Republiki Białoruś w Gdańsku Aleksandr Korol. (Kontakt i bliską współpracę z Konsulem nawiązał Eugeniusz Podolak, przewodniczący Zarządu Oddziału Rejonowego PZERiI w Pucku.) M. Białkowski w krótkim wystąpieniu podał najważniejsze informacje o działalności PZERI, wymieniając m.in. nasze Koło PZERI w Wielkim Klińczu i zaliczając je do najbardziej aktywnych w kraju. Cytujemy: "Koło Polskiego Związku Emerytów i Inwalidów w Wielkim Klińczu pod przewodnictwem Elżbiety Brzezińskiej jest Kołem Numer Jeden w Polsce." Dodał jeszcze, że jest to możliwe dzięki zaangażowaniu w społeczną działalność na rzecz innych aż siedemdziesięciu procent członków Koła. Po tej informacji w sali rozległy się gromkie oklaski zgromadzonych.
Na samym początku prezentacji programu artystycznego swoje dwa piękne wiersze wyrecytowała Halina Szuta, kierownik zespołu „Poezja” w Kościerzynie. Pierwszy wiersz zatytułowany "Mała garść życia", drugi utwór poetycki "Spojrzenie na świat".
Na V Festiwalu Kultury Seniorów wystąpili m.in. Zespół Wokalny Klubu Marynarki Wojennej "Riwiera" z Gdyni (dawniej „Flotylla”) w czteroosobowym składzie pod kierunkiem Jacka Grzywacza, zespół wokalno-instrumentalny koła PZERI oraz duet Elżbieta i Urszula ze Stegny, zespół „Bursztynki” z Nowego Dworu, zespół z Władysławowa i Pucka oraz inne.
Program był niezwykle urozmaicony, ponieważ występowały również indywidualnie po kolei dwie dziewczynki ze szkoły muzycznej grające na skrzypcach i dwie dziewczyny (też pojedynczo), które zaprezentowały pokaz gimnastyki artystycznej.
Jolanta Bartoszewicz z Gdańska-Brzeźna zaśpiewała m.in. „Modlitwę” Bułata Okudżawy, „Соседи” (=”Sąsiedzi”), „Гори, гори моя звезда” (="Świeć, świeć moja gwiazdo”) – te dwie ostatnie w języku rosyjskim.
Jedna z seniorek, pani Urszula, wyrecytowała z pamięci stosowny wiersz "Jak ja się czuję", ponoć autorstwa Wisławy Szymborskiej, laureatki Nagrody Nobla. Wszystkie występy zostały wykonane z najwyższym mistrzostwem i spotkały się ze spontanicznym aplauzem widowni. M. Białkowski, wręczył wszystkim występującym na scenie pamiątkowe statuetki V Festiwalu Kultury Seniorów.
Po zakończeniu części artystycznej wszyscy obecni zostali zaproszeni na obiadowy poczęstunek do restauracji w budynku NOT-u.
Jak ja się czuję
Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że : dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko.
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
Bez laseczki teraz już chodzić nie mogę.
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek... znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, -pamięć figle płata,
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Ze kiedy starość i niemoc przychodzi,
To lepiej się zgodzić ze strzykaniem kości,
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódż.
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.
Powiadają "Starość okresem jest złotym"
Kiedy spać się kładę zawsze myślę o tym...
"Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę,
"Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie "części", które się wyjmuje?
Za czasów młodości[mówię bez przesady],
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku, jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły.
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że zdrowi i dobrze się czują.
PS. Wisława Szymborska (1923-2012) jeszcze za życia twierdziła, że nie jest autorką powyższego wiersza. Utwór napisała najprawdopodobniej Józefa Jucha.
Jolanta Bartoszewicz na V Festiwalu Kultury Seniorów w Gdańsku zaśpiewała piosenkę „Гори, гори моя звезда” (="Świeć, świeć moja gwiazdo”) w języku rosyjskim tak pięknie jak Anna German.
Edyta Geppert-Modlitwa Okudzawy przez gosiawa
Bułat Okudżawa (1924-1997) – rosyjski bard, poeta, prozaik, kompozytor ballad, pieśni lirycznych i satyrycznych, dramaturg. Był synem Ormianki i Gruzina. Przyjął chrzest na łożu śmierci. Przyjaźnił się z Agnieszką Osiecką, której poświęcił jedną ze swoich piosenek. "Modlitwa" (Francois Villon), to najbardziej znany utwór B. Okudżawy, mimo religijnego charakteru nie była objęta zakazem cenzury ani w Polsce, ani w byłym ZSRR, w którym wszystko co miało najmniejszy związek z religią było w okresie komuny bezlitośnie tępione. "Modlitwa" B. Okudżawy stała się w Polsce bardzo popularna już pod koniec lat 60-ych ubiegłego wieku i jest chętnie śpiewana do dzisiaj zarówno po polsku jak i po rosyjsku. Jolanta Bartoszewicz wykonała ją na V Festiwalu Kultury Seniorów w Gdańsku w j. polskim absolutnie rewelacyjnie.
.
W piątek, 27 września 2013 r. w dużej sali Domu Technika NOT przy ul. Rajskiej 6 w Gdańsku odbyły się Miejsko-regionalne obchody Światowego Dnia Inwalidy połączone z V Festiwalem Kultury Seniorów. Z rejonu kościerskiego wzięło udział 18 osób (bezpłatny transport zapewnił Kazimierz Szuta, przewodniczący ZR PZERI). Emerytów z Wielkiego Klińcza reprezentowali przewodnicząca i sekretarz Koła.
Festiwal otworzył Marian Białkowski, przewodniczący Z.O. PZERI w Gdańsku. Najpierw powitał zaproszonych gości honorowych, wśród których był Konsul Generalny Republiki Białoruś w Gdańsku Aleksandr Korol. (Kontakt i bliską współpracę z Konsulem nawiązał Eugeniusz Podolak, przewodniczący Zarządu Oddziału Rejonowego PZERiI w Pucku.) M. Białkowski w krótkim wystąpieniu podał najważniejsze informacje o działalności PZERI, wymieniając m.in. nasze Koło PZERI w Wielkim Klińczu i zaliczając je do najbardziej aktywnych w kraju. Cytujemy: "Koło Polskiego Związku Emerytów i Inwalidów w Wielkim Klińczu pod przewodnictwem Elżbiety Brzezińskiej jest Kołem Numer Jeden w Polsce." Dodał jeszcze, że jest to możliwe dzięki zaangażowaniu w społeczną działalność na rzecz innych aż siedemdziesięciu procent członków Koła. Po tej informacji w sali rozległy się gromkie oklaski zgromadzonych.
Na samym początku prezentacji programu artystycznego swoje dwa piękne wiersze wyrecytowała Halina Szuta, kierownik zespołu „Poezja” w Kościerzynie. Pierwszy wiersz zatytułowany "Mała garść życia", drugi utwór poetycki "Spojrzenie na świat".
Na V Festiwalu Kultury Seniorów wystąpili m.in. Zespół Wokalny Klubu Marynarki Wojennej "Riwiera" z Gdyni (dawniej „Flotylla”) w czteroosobowym składzie pod kierunkiem Jacka Grzywacza, zespół wokalno-instrumentalny koła PZERI oraz duet Elżbieta i Urszula ze Stegny, zespół „Bursztynki” z Nowego Dworu, zespół z Władysławowa i Pucka oraz inne.
Program był niezwykle urozmaicony, ponieważ występowały również indywidualnie po kolei dwie dziewczynki ze szkoły muzycznej grające na skrzypcach i dwie dziewczyny (też pojedynczo), które zaprezentowały pokaz gimnastyki artystycznej.
Jolanta Bartoszewicz z Gdańska-Brzeźna zaśpiewała m.in. „Modlitwę” Bułata Okudżawy, „Соседи” (=”Sąsiedzi”), „Гори, гори моя звезда” (="Świeć, świeć moja gwiazdo”) – te dwie ostatnie w języku rosyjskim.
Jedna z seniorek, pani Urszula, wyrecytowała z pamięci stosowny wiersz "Jak ja się czuję", ponoć autorstwa Wisławy Szymborskiej, laureatki Nagrody Nobla. Wszystkie występy zostały wykonane z najwyższym mistrzostwem i spotkały się ze spontanicznym aplauzem widowni. M. Białkowski, wręczył wszystkim występującym na scenie pamiątkowe statuetki V Festiwalu Kultury Seniorów.
Po zakończeniu części artystycznej wszyscy obecni zostali zaproszeni na obiadowy poczęstunek do restauracji w budynku NOT-u.
Jak ja się czuję
Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że : dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko.
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
Bez laseczki teraz już chodzić nie mogę.
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek... znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, -pamięć figle płata,
Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Ze kiedy starość i niemoc przychodzi,
To lepiej się zgodzić ze strzykaniem kości,
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódż.
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.
Powiadają "Starość okresem jest złotym"
Kiedy spać się kładę zawsze myślę o tym...
"Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę,
"Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie "części", które się wyjmuje?
Za czasów młodości[mówię bez przesady],
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku, jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły.
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że zdrowi i dobrze się czują.
PS. Wisława Szymborska (1923-2012) jeszcze za życia twierdziła, że nie jest autorką powyższego wiersza. Utwór napisała najprawdopodobniej Józefa Jucha.
Jolanta Bartoszewicz na V Festiwalu Kultury Seniorów w Gdańsku zaśpiewała piosenkę „Гори, гори моя звезда” (="Świeć, świeć moja gwiazdo”) w języku rosyjskim tak pięknie jak Anna German.
Edyta Geppert-Modlitwa Okudzawy przez gosiawa
Bułat Okudżawa (1924-1997) – rosyjski bard, poeta, prozaik, kompozytor ballad, pieśni lirycznych i satyrycznych, dramaturg. Był synem Ormianki i Gruzina. Przyjął chrzest na łożu śmierci. Przyjaźnił się z Agnieszką Osiecką, której poświęcił jedną ze swoich piosenek. "Modlitwa" (Francois Villon), to najbardziej znany utwór B. Okudżawy, mimo religijnego charakteru nie była objęta zakazem cenzury ani w Polsce, ani w byłym ZSRR, w którym wszystko co miało najmniejszy związek z religią było w okresie komuny bezlitośnie tępione. "Modlitwa" B. Okudżawy stała się w Polsce bardzo popularna już pod koniec lat 60-ych ubiegłego wieku i jest chętnie śpiewana do dzisiaj zarówno po polsku jak i po rosyjsku. Jolanta Bartoszewicz wykonała ją na V Festiwalu Kultury Seniorów w Gdańsku w j. polskim absolutnie rewelacyjnie.
.
Subskrybuj:
Posty (Atom)