piątek, 17 czerwca 2011

Krynica-Zdrój i czas wolny

.
W Krynicy-Zdroju przedpołudnie mamy wypełnione zabiegami, zazwyczaj po 3-4 zabiegi lecznicze dziennie. Po południu czas wolny przeznaczamy na spacery, wycieczki i niekiedy na lektury. Niektórzy kuracjusze opalają się na balkonach lub pobliskich trawnikach. Zdarza się, że czasami wieczorem idziemy na dyskoteki, które też są na miejscu w obiekcie "Continental". Wczoraj, ku mojemu zaskoczeniu, mimo leczenia uzdrowiskowego przytrafiło mi się nawet tłumaczenie streszczenia pracy magisterskiej z j. polskiego na j. angielski dla Anny K. w Kościerzynie. Ślęczałem nad tym po południu, rezygnując nawet z wycieczki do Tylicza i wysłałem e-mailem, bo miało być jak najprędzej.
Od czasu do czasu również coś tu czytamy. Dokończyłem zaległe numery jak zawsze interesującego "Tygodnika Powszechnego", przeczytałem dwa numery miesięcznika "Detektyw" (Nr 6/2011 i jego Wydanie Specjalne "Lato" Nr 2/2011).
Ela zapisała się do biblioteki i ja też skorzystałem przypadkowo wypożyczając książkę "Cud na Wisłą" Marcina Wolskiego. To właściwie relaksująca satyra na przemiany ustrojowe po 1989 r. Występują w niej też postaci nadprzyrodzone, co przypomniało mi "Mistrza i Małgorzatę", moją ulubioną powieść rosyjskiego pisarza Michaiła Bułhakowa. Niektóre fragmenty są bardzo humorystyczne, ale nie brakuje też poważniejszych. Mnie, np. wzruszył ten na stronie 221 - 223, w którym Lew Szwendała (=Lech Wałęsa) przyznaje się i przeprasza za podjęcie w 1970 r. epizodycznej współpracy ze Służbą Bezeceństwa (=Służbą Bezpieczeństwa). To naprawdę bardzo piękny i poruszający fragment, a pragnę dodać, że książka zawiera ich więcej.


W wolnych chwilach uzupełniam niniejsze relacje na moim blogu, co jest dość czasochłonne, tym bardziej, że łączność internetowa w "Continentalu" nieznośnie często szwankuje.
Wyżej wspomniałem o dyskotekach, które wymagają energicznego poruszania się na parkiecie, więc też maja właściwości lecznicze, bo przecież ruch to zdrowie. Za namową naszych sympatycznych koleżanek od stolika - Urszuli i Ewy - poszliśmy z nimi dzisiaj wieczorem do luksusowego czterogwiazdkowego Hotelu "PREZYDENT" Medical SPA & Wellness. (Zdjęcia Hoteli z lotu ptaka i nocą poniżej)



Na zdjęciu powyżej Jack's Place Club w Hotelu, gdzie bawiliśmy się świetnie na dyskotece przy akompaniamencie zespołu wokalno-instrumentalnego. Zaskoczył nas wstęp gratis (w naszym "Continentalu" trzeba każdorazowo opłacać bilet wstępu). Miłą niespodzianką były też niskie ceny wybornego piwa. Luksusowy, klimatyzowany lokal, mimo swojej wielkości, stwarza jednocześnie bardzo kameralny nastrój. Trochę żałowaliśmy, że tak późno go odkryliśmy.
.

Brak komentarzy: